"Czekam na dzień, kiedy Kamil Stoch trafi w próg". Niektórzy eksperci ostro po występie polskich skoczków

PAP/EPA / PHILIPP SCHMIDLI / Na zdjęciu: Dawid Kubacki
PAP/EPA / PHILIPP SCHMIDLI / Na zdjęciu: Dawid Kubacki

Dawid Kubacki zajął 14. miejsce, a Kamil Stoch 22. w drugim konkursie PŚ w skokach narciarskich w Engelbergu. Eksperci są podzieleni w opinii po tych zawodach, bowiem możemy przeczytać zarówno o przełamaniu, jak i o zawodzie.

W tym artykule dowiesz się o:

Polscy skoczkowie od początku sezonu cieniują. Wszyscy mieli nadzieje, że zmieni się to podczas zmagań w Engelbergu. Jednak już pierwszy konkurs pokazał, że będzie o to bardzo trudno. W sobotę 21. miejsce zajął Kamil Stoch, a tuż za jego plecami uplasował się Piotr Żyła. Z kolei Dawid Kubacki i Paweł Wąsek nie uzyskali nawet awansu do drugiej serii.

Niewiele zmieniło się w kolejnym dniu zmagań w Szwajcarii. Ponownie zapunktowało dwóch Polaków i w tym gronie znaleźli się Kubacki oraz Stoch. Dla pierwszego z wymienionych był to najlepszy konkurs w tym sezonie, bowiem zajął 14. lokatę. Z kolei drugi z wymienionych Biało-Czerwonych tym razem sklasyfikowany został na 23. pozycji. Żadnych "oczek" do klasyfikacji generalnej nie dopisali Żyła, Wąsek oraz Maciej Kot, który w sobotę nie zdołał się nawet zakwalifikować.

W niedzielę w Engelbergu miała miejsce dominacja skoczków z Austrii i Niemiec. Wygrał lider Pucharu Świata Stefan Kraft, a za jego plecami uplasował się rodak Jan Hoerl. Dalsze miejsca zajęli Pius Paschke, Karl Geiger oraz Andreas Wellinger.

ZOBACZ WIDEO: Dzień z Mistrzem. Robert Kubica: Dopóki ta pasja jest, będę to kontynuował

"Jeśli polscy skoczkowie czują presję związana z konkursami i dlatego skaczą słabiej niż w treningach, to jest dobra informacja. Spokojnie, oglądalność spada" - podkreślił po pierwszej serii Piotr Majchrzak z Viaplay.

"Czekam na dzień, kiedy Kamil Stoch trafi w próg. Niby człowiek przyzwyczajony od lat, ale nadal to robi wrażenie, jak bardzo można odbijać się od powietrza" - wyznał Karol Górka z "Przeglądu Sportowego" po skoku Stocha w pierwszej serii.

"I nastąpiło przełamanie - dziś Polacy zgarną minimum 24 punkty. Czyli po raz pierwszy od trzech tygodni niedziela nie będzie dla nas najgorszym dniem weekendu" - napisał na temat występu Biało-Czerwonych Adam Bucholz ze skijumping.pl.

"Kamil Stoch 130 metrów w drugiej serii. Chyba jednak możemy ten weekend uznać za krok w dobrą stronę" - stwierdził Seweryn Czernek ze Sportsinwinter.pl.

"Po raz trzeci tej zimy mamy Polaka w drugiej dziesiątce konkursu. Dawid ma już w tej chwili dwa takie występy a Piotr - jeden" - wyliczył Marcin Hetnal ze skijumping.pl.

"W sobotę najlepszy z w s. prób. Kubacki odpada w konkursie po I serii. Żyła najlepszy z w sob. konkursie i nd. Q nie wchodzi do finału nd. zawodów, w których najlepszym z jest Kubacki. 2x punktuje tylko Stoch. Komora maszyny losującej jest pusta.." - podsumował Bartłomiej Wnuk z "Przeglądu Sportowego".

"Magia Engelbergu nie zadziałała u polskich skoczków. Czas pomyśleć o odpuszczeniu Turnieju Czterech skoczni, bo tam można będzie się jeszcze bardziej zdołować. Tylko zdecydowane kroki mogą uratować ten sezon" - stwierdził Tomasz Kalembka z Interii.

Przeczytaj także:
Mistrz olimpijski zdyskwalifikowany. Policja wszczęła śledztwo
Zrobili sobie mistrzostwa Norwegii. Boe najlepszy

Komentarze (1)
avatar
Janusz sport
17.12.2023
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
a czemu Stoch zawyżane ma wyniki bliżej skoczył od ŻYLY I KOT to chore dalej oszustwo skoki jedyna dyscyplina co komputer nie wiarygodny liczy i zawyżane noty sędziowskie