Dawid Kubacki był najlepszym z Polaków w drugim konkursie PŚ w szwajcarskim Engelbergu. Zajął w zawodach 14. miejsce, po skokach na odległość 138.5 m i 132 m. Kamil Stoch był 23. (więcej TUTAJ).
- Moje skoki były dziś na pewno lepsze. Do ideału brakuje, ale była energia, chciało to lecieć. Pewnie jakiś błąd się znajdzie. Ale to jest na pewno krok naprzód - ocenił Kubacki w rozmowie z Eurosportem.
- Porozmawialiśmy sobie z trenerami po wczorajszym konkursie. Ustaliliśmy plan na dziś, co robić a czego nie robić. I tego się trzymaliśmy od początku do końca. I to fajnie tutaj zapracowało. Oczywiście, nie jest to najwyższa światowa półka, ale przyzwoity wynik - dodał reprezentant Polski.
Kubacki w pewnym momencie zawiesił głos po reakcji fanów na trybunach obiektu w Engelbergu. Okazało się, że Kraft poleciał wtedy na 142 m, wywołując aplauz na widowni. Prowadzący rozmowę Kacper Merk wytłumaczył zdezorientowanemu skoczkowi: "Stefan Kraft".
- Trochę już dostałem po czterech literach w tym sezonie, ale muszę to przełknąć, pracować dalej. Wiem i wierzę w to, że tych fajnych występów, wyników jeszcze będzie sporo. Niecierpliwie będę ich wypatrywał - zapowiedział 33-latek.
ZOBACZ WIDEO: Dzień z Mistrzem. Robert Kubica: Dopóki ta pasja jest, będę to kontynuował