Thurnbichler ruszył na pomoc i są efekty. "Próbowałem"

Materiały prasowe / Eurosport / Thomas Thurnbichler
Materiały prasowe / Eurosport / Thomas Thurnbichler

- Próbowałem zmotywować ich przed drugim skokiem - powiedział Thomas Thurnbichler w rozmowie z Eurosportem. Efekty jego pomocy było widać gołym okiem, bo komplet Biało-Czerwonych w finałowej serii poprawił się względem pierwszej.

W pierwszej serii inauguracyjnego konkursu 72. Turnieju Czterech Skoczni swoich rywali nieznacznie pokonali Dawid Kubacki i Piotr Żyła. Do finałowej jako "szczęśliwy przegrany" awansował Kamil Stoch i to on zajął najwyższe miejsce.

Stoch został sklasyfikowany na 17. miejscu, Kubacki na 27., z kolei Żyła tuż za jego plecami. I trzeba przyznać, że skoki Polaków w drugiej serii były dość solidne. - W drugiej rundzie Piotrek, Dawid i Kamil poprawili się, więc to na pewno coś, co daje mi pozytywny nastrój. Dobrze widzieć chłopaków, którzy znów cieszą się ze swoich skoków. To powinno dodać nam wiatru w żagle na kolejne zmagania - powiedział Thomas Thurnbichler w rozmowie z Eurosportem.

Biało-Czerwoni po pierwszej serii mogli liczyć na pomoc trenera. Ten ruszył do nich ze wskazówkami i jak możemy zauważyć przyniosło to efekt. Teraz przyjdzie nam poczekać do niedzieli i wtedy nastąpi weryfikacja, czy rzeczywiście coś drgnęło.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Nie mogła sobie tego odmówić. Miss Euro zrobiła show na plaży

- Próbowałem zmotywować ich przed drugim skokiem. Mówiłem, co mają robić i cieszę się, że zobaczyłem, iż udało im się to zrobić. Chciałem sprowadzić to do jednego zadania i jednocześnie dodać im motywacji. Wiadomo, że zajmując takie miejsce zadowolenia nie ma i stąd też moje zadanie - opowiedział Austriak.

Na ten moment wydaje się, że najgorsze Polacy mają już za sobą. - Na początku to wszystko było z lekka przytłaczające. W takiej sytuacji musisz znaleźć spokój. Obecnie widzę, że technika zaczyna się poprawiać i możemy więcej pracować z emocjami. Każdy zawodnik jest inny i do każdego jako trener muszę dotrzeć. Moim zdaniem zadziałało to właśnie w drugiej serii - podkreślił Thurnbichler.

Pozostaje mieć nadzieję, że pomoc trenera da się we znaki również w kolejnych konkursach. Przypomnijmy, że przed nami na drugie zmagania w ramach TCS przyjdzie nam poczekać do Nowego Roku. Z kolei w sylwestra odbędą się dwie serie treningowe i kwalifikacje

Przeczytaj także:
Dziennikarz się poddał. Wywiad z Żyłą jak komedia

Komentarze (2)
avatar
collins01
30.12.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Im więcej porażek tym więcej wygadywanych bzdur.Wy na serio wierzycie w to co piszecie? 
avatar
DrawA
29.12.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Thurnbichler to goooowno nie trener. Won. Dość. Pas. Tyle w temacie.