To niestety nie jest żart. Rok temu Dawid Kubacki wygrał konkurs na Bergisel, a 12 miesięcy później w nim nawet nie wystartuje. Szok jest tym większy, iż w treningu poprzedzającym eliminacje Kubacki spisał się świetnie i zajął miejsce w ścisłej czołówce.
W tej serii próbnej jak i kwalifikacjach warunki były jednak bardzo zmienne. Przy tak niestabilnej formie Biało-Czerwonych można było zatem obawiać się, że w trudnych warunkach Polacy nie poradzą sobie najlepiej. Mimo to od jednego z najlepszych skoczków poprzedniego sezonu można było oczekiwać, że nawet przy niesprzyjającym wietrze poradzi sobie na tyle, by awansować do zawodów.
Kubacki jest jednak w na tyle niestabilnej formie, że zły wiatr okazał się dla niego przeszkodą nie do przejścia. To był koszmar. Obawy rosły z sekundy na sekundę. Gdy Polak usiadł na belce startowej, warunki były ekstremalne. Nagle zamiast pod narty, zaczęło wiać w plecy. Siła wiatru nie mieściła się w tzw. korytarzu i Kubacki musiał opuścić belkę startową.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: polscy policjanci najlepsi na świecie! Tylko spójrz, jak pięknie grali
Gdy na nią wrócił warunki były tylko nieco lepsze. Wiatr pod narty był, ale minimalny. Mieścił się jednak w korytarzu i Polak otrzymał zielone światło. Oddał jednak fatalny skok. Zaraz po wyjściu z progu leciał nisko nad zeskokiem i wylądował niemal na buli. Zmierzono mu 108,5 metra. Mimo mało odjętych punktów za wiatr pod narty, nota niespełna 85 punktów okazała się za mała do awansu. Kubacki zajął 52. miejsce i w środę będzie mógł poskakać co najwyżej jako przedskoczek.
Niewiele zabrakło, a los starszego kolegi z reprezentacji podzieliłby też Aleksander Zniszczoł. 29-latek, który bardzo dobrze spisał się w Ga-Pa i daleko latał też na treningach w Innsbrucku, również nie trafił na dobre warunki. Skoczył jednak przynajmniej na tyle daleko (112,5 metra), by awansować do zawodów i dać sobie szansę na lepszy wynik w środę.
Pozostali Biało-Czerwoni mieli znacznie więcej szczęścia do wiatru i potrafili to wykorzystać. Przed skokiem Piotra Żyły też mogliśmy jednak drżeć, bowiem tak jak Kubacki musiał zejść z belki startowej. W przypadku mistrza świata wiatr pod narty był jednak aż za mocny. Gdy już wrócił podmuchy korzystne osłabły, ale Żyła i tak poradził sobie. Wylądował na 123. metrze.
Nie był jednak najlepszym z Polaków. Tym okazał się Kamil Stoch, który też uzyskał 123 metry, ale w znacznie lepszym stylu niż kolega z kadry. Niespodziewanie między Stochem a Żyłą znalazł się Paweł Wąsek. Więcej niż przyzwoity skok oddał również Maciej Kot. Gdyby nie koszmar Kubackiego, byłyby to dla Polaków udane kwalifikacje.
Końcówka eliminacji dłużyła się w nieskończoność. Wiatr na skoczni był coraz bardziej niestabilny. Zmieniał kierunek i siłę niemal co chwilę. Jury miało kłopoty z puszczaniem skoczków. Ci po kilka razy wchodzili i schodzili z belki startowej. Ostatecznie zmagania udało się jednak dokończyć i zakończyły się triumfem Anze Laniska. Słoweniec, który wygrał w Ga-Pa, trafił na bardzo korzystny podmuch i poleciał aż na 134. metr.
Lider 72. Turnieju Czterech Skoczni Andreas Wellinger uzyskał 119,5 metra i zajął miejsce między Pawłem Wąskiem a Piotrem Żyłą (15. pozycja). Zdecydowanie lepiej wypadł wicelider - Ryoyu Kobayashi wylądował prawie 10 metrów dalej, ale w znacznie lepszych warunkach niż Niemiec.
Początek środowego konkursu w Innsbrucku o 13:30.
Wyniki kwalifikacji w Innsbrucku:
Miejsce | Zawodnik | Kraj | Odległości | Nota |
---|---|---|---|---|
1. | Anze Lanisek | Słowenia | 134 | 130,1 |
2. | Stefan Kraft | Austria | 124,5 | 127,1 |
3. | Ryoyu Kobayashi | Japonia | 129 | 122,2 |
4. | Daniel Tschofenig | Austria | 126,5 | 119,7 |
5. | Jan Hoerl | Austria | 127,5 | 117,2 |
6. | Ren Nikaido | Japonia | 122,5 | 115,7 |
12. | Kamil Stoch | Polska | 123 | 109,2 |
14. | Paweł Wąsek | Polska | 122 | 108 |
16. | Piotr Żyła | Polska | 123 | 107,5 |
18. | Maciej Kot | Polska | 123,5 | 106,4 |
49. | Aleksander Zniszczoł | Polska | 112,5 | 87,3 |
52. | Dawid Kubacki | Polska | 108,5 | 84,7 |