Skandal podczas Turnieju Czterech Skoczni. Niesportowe zachowanie odebrało mu zwycięstwo

Getty Images / Schlage / Ullstein / Na zdjęciu: Jens Weissflog
Getty Images / Schlage / Ullstein / Na zdjęciu: Jens Weissflog

Lasse Ottesen usiadł na belce startowej i nie miał zamiaru zjechać po rozbiegu skoczni w Bischofshofen. W ten sposób zdekoncentrował Jensa Weissfloga i zmusił go do skakania w trudnych warunkach. Wszystko pomogło jego norweskiemu rodakowi.

- Warunki podczas konkursu w Bischofshofen były dobre i pogorszyły się, akurat kiedy przyszła moja kolej. Espen Bredesen wygrał wtedy turniej, a ja poczułem się oszukany. Tamta sytuacja ma dziś status legendarnej, ale dla mnie naprawdę nie była wtedy miła - mówił w 2015 roku w rozmowie z dziennikiem Die Welt Jens Weissflog.

Wielka trójka

W sezonie 1993/1994 Turniej Czterech Skoczni miał trzech głównych faworytów - Andreasa Goldbergera, wcześniej wspomnianego reprezentanta naszych zachodnich sąsiadów oraz Skandynawa. Każdy z nich do konkursu w Oberstdorfie miał na swoim koncie przynajmniej jeden triumf.

Na inaugurację 42. TCS to właśnie ta trójka stanęła na podium. Zwyciężył Niemiec przed Norwegiem, a trzeci był Austriak, który jednak do pierwszej dwójki stracił już trochę więcej punktów. Po drugich zawodach w Garmisch-Partenkirchen ówczesny triumfator poprzedniej edycji TCS miał do odrobienia jeszcze więcej "oczek", gdyż noworoczny konkurs zakończył na piątej lokacie. Pomiędzy dwójką prowadzących było za to zaledwie pół punktu różnicy.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: piękne chwile. Arkadiusz Milik w roli głównej

Na Bergisel za to wygrał Goldberger, a drugi był Weissflog. Piątą pozycję tym razem zajął Bredesen. To oznaczało, że mistrz olimpijski z Sarajewa ma nad Skandynawem 12,2 "oczka" przewagi. Warto także dodać, że dla Niemca miał to być ostatni sezon w karierze, a głównym celem był właśnie triumf w Turnieju Czterech Skoczni oraz późniejsze złoto Igrzysk Olimpijskich w Lillehammer w 1994 roku.

Brak uczciwej rywalizacji

W Bischofshofen doszło jednak do skandalu, a czyn ten został uznany za typowy przykład niesportowego zachowania. Wcześniej odbyła się jednak pierwsza seria konkursowa. W niej najlepszy okazał się Norweg, choć nad swoim najgroźniejszym rywalem miał zaledwie 4,8 punktu przewagi. To oznaczało, że w serii finałowej musiał odrobić jeszcze 7,4, a tak naprawdę 7,5 punktu, jeśli chciał zostać samodzielnym zwycięzcą.

Na czwartym miejscu plasował się Lasse Ottesen i to on jest tak naprawdę głównym bohaterem całego zdarzenia. Norweg po fatalnym skoku w Innsbrucku nie miał już szans na dobry rezultat w Turnieju Czterech Skoczni, dlatego postanowił w cwany sposób pomóc swojemu rodakowi. Późniejszy srebrny medalista olimpijski zasiadł na belkę startową i nie miał zamiaru zjechać po rozbiegu.

19-letni wówczas zawodnik po prostu siedział, siedział i... siedział. Ostatecznie wykonał swoją próbę, choć po konkursie i tak został zdyskwalifikowany. Jakie miało to znaczenie dla ostatecznych wyników? Tuż po nim skakał Weissflog, którego zachowanie rywala zdekoncentrowało. Dodatkowo na skoczni panowały coraz trudniejsze warunki i w ten sposób Norweg niejako "wyczekał" dla legendarnego skoczka gorszy wiatr.

Niemiec sobie nie poradził. Wylądował zaledwie na 113,5 metra. Bredesen skoczył osiem metrów dalej. Odrobił straty w klasyfikacji TCS z nawiązką. Zwycięzca Pucharu Świata z sezonu 1983/1984 zajął w konkursie trzecie miejsce, a w całym turnieju drugie, tracąc do przeciwnika ze Skandynawii osiem punktów.

Rewanż

Całe zdarzenie nie przeszło bez echa, a czujący się oszukany Weissflog głośno mówił o tym na konferencji prasowej i w wywiadach. W pewnym sensie zrewanżował się podczas Igrzysk Olimpijskich w Lillehammer w 1994 roku, gdzie zdobył dwa złote medale - na skoczni dużej i w zawodach drużynowych. Był jednak w Norwegii wrogiem numer jeden, a kibice dosadnie to pokazywali, wygwizdując niemieckiego gwiazdora. Ten na normalnym obiekcie presji nie wytrzymał, zajął czwarte miejsce i pokazał zgromadzonej publiczności środkowy palec.

Mimo wcześniejszych zapowiedzi 33-krotny zwycięzca konkursów PŚ postanowił kontynuować karierę i osiągnął jeszcze kilka dużych sukcesów. W tym ten, który nie udało mu się odnieść na początku 1994 roku. W sezonie 1995/1996 okazał się już zdecydowanie najlepszy w Turnieju Czterech Skoczni i triumfował w nim po raz czwarty, co do dziś jest drugim najlepszym wynikiem w historii.

Co ciekawe Weissflog, Bredesen i Ottesen spotkali się po latach na potrzeby filmu dokumentalnego o tym pierwszym. Niemiec przyznał wówczas, że po takim czasie nie trzyma już urazy, a ponowna możliwość zobaczenia obu Norwegów była dla niego dużą przyjemnością.

Kolejne zawody Pucharu Świata odbędą się już 6 stycznia w Bischofshofen o godz. 16:30. Dzień wcześniej zostaną przeprowadzone kwalifikacje. Będzie to zakończenie Turnieju Czterech Skoczni.

Czytaj także:
Cały on. Tylko spójrz, jak Żyła napisał nazwę Innsbruck
Małysz wściekły po konkursie. "O co tu chodzi?"

Komentarze (0)