- Co do Dawida i Pawła jestem pewny ich startu w konkursie drużynowym. W przypadku pozostałych muszę to jeszcze przedyskutować także z zawodnikami - mówił do dziennikarzy zaraz po zakończeniu kwalifikacji w Zakopanem Thomas Thurnbichler.
Ostatecznie Austriak zdecydował się na sensacyjny ruch i odstawił od składu Piotra Żyłę. Zamiast aktualnego mistrza świata wystartuje Aleksander Zniszczoł, a w drużynie znalazło się także miejsce dla Kamila Stocha i wspomnianych wcześniej przez trenera Pawła Wąska i najlepszego z Biało-Czerwonych w piątek Dawida Kubackiego.
- Decyzja o wyborze składu zawsze jest trudna. Zawodnicy tworzą drużynę, są ze sobą związani, a my trenerzy musi wybrać czwórkę. I po tej decyzji jedni będą szczęśliwi, a drudzy nie - podkreślił Thurnbichler.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: to nie jest żart. Tak trenują polscy skoczkowie
Teoretycznie w skoku kwalifikacyjnym Żyła był minimalnie lepszy od Zniszczoła. Zajął 31., a jego kolega z kadry 33. miejsce. Wcześniej w treningach wyraźnie lepszy był jednak Zniszczoł, który w pierwszej serii próbnej uzyskał aż 134 metry. Brak Żyły w składzie to jednak spora sensacja.
O ile nieobecność mistrza świata da się jednak wytłumaczyć jego piątkowymi słabymi wynikami, o tyle niepowołanie Kubackiego czy Wąska do kadry na "drużynówkę" byłoby już trenerowi trudno obronić. Ta dwójka skakała w piątek najrówniej, a wrażenie zrobiły zwłaszcza skoki Kubackiego - 136 i 128,5 metra w treningach oraz 135 metrów w eliminacjach.
Sam Thurnbichler przyznał jednak, że skoki wszystkich Polaków w eliminacjach mogły być jeszcze lepsze. - W treningach pokazali się z lepszej strony - podkreślił.
Początek sobotniej "drużynówki" na Wielkiej Krowi, którą Piotr Żyła obejrzy w roli kibica, w sobotę o godz. 16:00.
Z Zakopanego Szymon Łożyński, dziennikarz WP SportoweFakty
Czytaj także: Dawid Kubacki blisko najlepszych? Mówi, co stanie się niedługo