W piątek Dawid Kubacki latał daleko na Wielkiej Krokwi. 136, 128,5 oraz 135 metrów - takie odległości najpierw w dwóch seriach treningowych, a potem w kwalifikacjach uzyskał czwarty zawodnik poprzedniej edycji Pucharu Świata.
W każdej z tych serii 33-latek był najlepszym z Polaków i jego piątkowe skoki oraz to, co działo się w Szczyrku, sygnalizują, że jest najbliżej z podopiecznych Thomasa Thurnbichlera powrotu do najwyższej formy.
- Bardzo pozytywny dzień na skoczni dla mnie. Każdy z tych trzech skoków był na dobrym poziomie. Oczywiście nie są to jeszcze super skoki, cały czas je kontroluje, nie ma automatyzmu, bo muszę to trochę przypilnować, żeby nie było błędów - podkreślił pod Wielką Krokwią Kubacki.
Po chwili mistrz świata dodał interesujące słowa, które powinny ucieszyć fanów polskich skoczków narciarskich.
- Tej uwagi, koncentracji na skoku potrzebuję jednak coraz mniej, a to oznacza, że niedługo może pojawić się u mnie automatyzm. Z nim powinna przyjść energia i powinno to jeszcze lepiej wyglądać - zapewnił.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: to nie jest żart. Tak trenują polscy skoczkowie
Po piątkowych skokach uwaga polskich kibiców w konkursie indywidualnym będzie skupiona przede wszystkim na Kubackim. Zanim jednak niedzielna rywalizacja indywidualna, dzień wcześniej skoczkowie wezmą udział w konkursie drużynowym. W nim liderem gospodarzy także powinien być 33-latek.
- Ten piątek wlewa w moje serce jeszcze więcej optymizmu. Widzę, że zaczyna to działać i jestem spokojny. Z umiarkowaną nadzieją czekam i na drużynówkę i na konkurs indywidualny. Skoki moich kolegów też wyglądają coraz lepiej, więc w sobotę czekają nas całkiem ciekawe zawody. I tylko szkoda, że nie działało to u mnie tak od początku sezonu, bo tutaj na polski turniej przyjechalibyśmy już rozpędzeni - podkreślił triumfator Turnieju Czterech Skoczni.
Zarówno sobotnia drużynówka jak i niedzielne zmagania zespołowe rozpoczną się w Zakopanem o godz. 16:00.
Z Zakopanego Szymon Łożyński, dziennikarz WP SportoweFakty
Czytaj także: Po kłopotach Kubackiego chcieli przerwać zawody? Mamy komentarz Borka Sedlaka