Zakopiańska drużynówka dostarczyła sporych emocji. Pewnie zwyciężyli co prawda Austriacy, ale za ich plecami do końca toczyła się walka o trzecie miejsce, w której brały udział aż cztery zespoły.
W tym gronie znalazła się reprezentacja Polski. Podopieczni trenera Thomasa Thurnbichlera spadli ostatecznie na 6. lokatę po gorszym skoku Dawida Kubackiego.
Na plus zaprezentowali się za to Paweł Wąsek i Aleksander Zniszczoł. Ten drugi zastąpił w składzie Piotra Żyłę.
"Obyśmy mogli nasze skoki w pozostałej części sezonu opierać na rosnącej formie Wąska i Zniszczoła. Bo oni robią realny progres" - skomentował na portalu X dziennikarz WP SportoweFakty Mateusz Wasiewski.
"Aleksander Zniszczoł i Paweł Wąsek już prezentują poziom porównywalny do sezonu 2022/2023 (a Paweł chyba nawet wyższy). O nich trener Thomas Thurnbichler może być spokojny. Pozostaje kwestia naszych mistrzów. Kamil, Dawid i Piotrek miewają przebłyski, ale to za mało" - dodał Adam Bucholz ze skijumping.pl.
W podobnym tonie wypowiedział się również Łukasz Jachimiak, dziennikarz portalu sport.pl. On również docenił postawę Zniszczoła i Wąska.
"Na plus Zniszczoł i Wąsek, zdecydowanie na minus Stoch i Kubacki. Indywidualnie: 11., 17., 20. i 22. nota - z tego nie mogło wyjść nic więcej niż szóste miejsce" - napisał.
"Napisałbym, że bijemy się o podium, ale sami wiecie, jak mi ostatnio idzie prognozowanie" - żartował Michał Korościel. Dziennikarz Eurosportu nawiązał do przegranego zakładu podczas Turnieju Czterech Skoczni (zapowiedział, że jeżeli nie wygra Niemiec, zgoli się na łyso - dop. red.).
Dominację Austriaków w sobotnim konkursie przedstawił Marcin Szemraj. Tylko po skokach pierwszej grupy zajmowali miejsce inne niż pierwsze.
"Liczyliśmy na więcej..." - podsumowano krótko na oficjalnym profilu Eurosportu.
Czytaj także:
- Niespotykana sytuacja w polskich skokach. To oni ciągnęli drużynę
- Przeskoczył skocznię i zdobył medal. Polska ma nowy talent
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: to nie jest żart. Tak trenują polscy skoczkowie