Zniszczoł znów zaatakuje podium? Pożegnanie z Lake Placid

PAP/EPA / Na zdjęciu: Aleksander Zniszczoł
PAP/EPA / Na zdjęciu: Aleksander Zniszczoł

W niedzielę rozegrany zostanie drugi konkurs indywidualny podczas weekendu Pucharu Świata w Lake Placid. Znów o miejsce na podium powalczy Aleksander Zniszczoł.

Weekend w Lake Placid to święto amerykańskich skoków narciarskich. Organizatorzy przyzwyczaili jednak do zmian w programie na ostatnią chwilę. Tak było m.in. przed sobotnim konkursem duetów, kiedy to odwołano serię próbną. Podobną decyzję - tylko z odpowiednim wyprzedzeniem - podjęto w przypadku niedzielnej rywalizacji.

Pierwotnie na godzinę 14:00 zaplanowane były kwalifikacje, w których udział ma wziąć 51 zawodników. To oznacza, że jeden skoczek odpadłby z rywalizacji. Tak zresztą stało się w piątek, kiedy awansu do sobotniego konkursu indywidualnego nie wywalczył Decker Dean. W niedzielę do takich obrazków nie dojdzie.

Zresztą 11 lutego w Lake Placid odbędzie się tylko konkurs indywidualny. Organizatorzy zrezygnowali z przeprowadzenia serii próbnej. To oznacza, że tego dnia zawodnicy oddadzą maksymalnie po dwa skoki. Mimo tego nie powinno zabraknąć emocji.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: toczyły wojny w UFC. Poznajesz, kogo odwiedziła Jędrzejczyk?

To pokazała już sobotnia rywalizacja w Lake Placid. Emocje mieliśmy m.in. za sprawą Aleksandra Zniszczoła, który po pierwszej serii był w trzeciej dziesiątce, ale dzięki drugiemu udanemu skokowi awansował na szóste miejsce. To najlepszy wynik w karierze Zniszczoła. Apetyt jest jednak na więcej.

- Żal tej pierwszej serii. Szczęście nie dopisało, były ciężkie warunki. Zrobiłem, co mogłem, ale to tak wyszło. Muszę przyjąć na klatę. Chociaż, to nie jest moja wina, a rzeczy na które nie mam wpływu.Drugi skok był już niezły. Jest dosyć ciężko na buli, bo jest mocny przeciąg z tyłu i trzeba wytrzymać ten moment, żeby się dostać do strefy, gdzie jest bardziej cicho - ocenił reprezentant Polski w rozmowie z Eurosportem.

O tym, jak trudne warunki panowały w sobotę, dobitnie przekonał się Stefan Kraft, który w drugiej serii zaliczył fatalny skok (104 metry) i spadł na 24 miejsce. A po pierwszej serii prowadził. Oby w niedzielę warunki były bardziej stabilne.

Dodajmy, że oprócz Zniszczoła w konkursie wystartują Dawid Kubacki, Piotr Żyła, Kamil Stoch i Paweł Wąsek.

Transmisja konkursu w TVN i Eurosport 1, a relacja tekstowa "na żywo" w serwisie WP SportoweFakty.

Plan dnia:

15:15 - konkurs indywidualny

Czytaj także:
Zmiana w harmonogramie przed konkursem duetów
Mamy medal! Świetne wieści z Planicy

Źródło artykułu: WP SportoweFakty