Polacy bez większych kłopotów przeszli przez kwalifikacje do konkursu w Lahti i wydawało się, że przynajmniej trójka walczyć będzie o punkty Pucharu Świata. Rzeczywistość okazała się jednak brutalna - zresztą nie tylko dla Biało-Czerwonych.
Jako pierwszy spośród Polaków na belce usiadł powracający do Pucharu Świata Maciej Kot. W dobrych warunkach skoczył nieźle (119 metrów), ale i tak wydawało się, że będzie to zbyt mało, aby myśleć o awansie do finału. Tak też się stało. Cztery metry bliżej przy jeszcze większym odjęciu za wiatr uzyskał Paweł Wąsek i nie pokazał żadnego progresu po kilkunastodniowej przerwie w rywalizacji z najlepszymi.
Niestety, później stało się coś, czego raczej w piątkowym konkursie się nie spodziewaliśmy. Ani Kamil Stoch, ani Piotr Żyła nie byli w stanie nawiązać do dobrych prób w kwalifikacjach. Pierwszy z nich skoczył tylko 114 metrów, a drugi 117,5 metra. Już po lądowaniu jednego i drugiego było wiadomo, że żegnają się z zawodami.
Honoru Biało-Czerwonych musiał więc bronić szósty skoczek kwalifikacji Aleksander Zniszczoł. Ten potwierdził, że jest aktualnie najstabilniejszym zawodnikiem kadry Thomasa Thurnbichlera. W nowym kombinezonie pofrunął 124,5 metra i na półmetku zajmował dziewiąte miejsce. Po lądowaniu nie mógł jednak odetchnąć z ulgą, bo trafił na kontrolę sprzętową. Na szczęście ta przebiegła dla niego pomyślnie.
W pierwszej rundzie nie brakowało odległych lotów. Marius Lindvik po raz pierwszy w tym sezonie prowadził na półmetku rywalizacji. Norweg po próbie na 128,5 metra miał 0,6 punktu nad drugim Michaelem Hayboeckiem (131 m przy większym odjęciu za wiatr) i 2,1 punktu nad trzecim Danielem Tschofenigiem (125,5 metra).
ZOBACZ WIDEO: "Cudowna dziewczyna". Tymi zdjęciami Brodnicka zachwyciła
Austriacy mieli dwóch skoczków na podium, a trzech w TOP 6, ale i tak doszło do wielkiej sensacji z udziałem ich przedstawiciela. Lider Pucharu Świata i triumfator kwalifikacji Stefan Kraft, od razu po wyjściu z progu dostał podmuch i miał spore kłopoty w locie. W efekcie ratował się lądowaniem na 105. metrze i odpadł ze zmagań.
Seria finałowa rozpoczęła się od problemów wietrznych, ale na szczęście warunki nie przeszkodziły w rozegraniu pełnych zawodów. Wysoko poprzeczkę rywalom zawiesił Johann Andre Forfang, który huknął aż 131,5 metra. Nie dał mu rady Zniszczoł, ale i tak może być bardzo zadowolony. 126,5 metra przy korzystnym wietrze pozwoliło mu wrócić do czołowej dziesiątki konkursu Pucharu Świata. Ostatecznie zajął ósme miejsce.
Forfanga po próbie na 131 metrów wyprzedził dopiero Ryoyu Kobayashi. Chwilę później fenomenalnym lotem popisał się Jan Hoerl, który przeskoczył skocznię o sześć metrów (136 m). Miał przy tym olbrzymie problemy przy lądowaniu i dlatego przegrał z Japończykiem. Belka poszła w dół, ale nie przeszkodziło to Lovro Kosowi. Słoweniec też wylądował poza rozmiarem obiektu (134 m), wylądował lepiej niż Hoerl i objął prowadzenie.
Jak się okazało, to był skok po zwycięstwo Słoweńca. Dwaj Austriacy Tschofenig i Hayboeck w finale spisali się poniżej oczekiwań i żadnego z przedstawicieli Austrii nie było na na podium. Poza TOP 3 zawody skończył także lider z pierwszej rundy Marius Lindvik (121,5 metra).
W sobotę skoczków czeka kolejny dzień walki na obiekcie w Finlandii. Tym razem jednak będzie to konkurs drużynowy. Początek o godzinie 16:15.
Wyniki konkursu indywidualnego w Lahti:
Miejsce | Zawodnik | Kraj | Odległość | Punkty |
---|---|---|---|---|
1. | Lovro Kos | Słowenia | 127.0/134.0 | 262.5 |
2. | Andreas Wellinger | Niemcy | 129.5/126.5 | 257.1 |
3. | Ryoyu Kobayashi | Japonia | 127.0/131.0 | 254.9 |
4. | Marius Lindvik | Norwegia | 128.5/121.5 | 251.5 |
5. | Jan Hoerl | Austria | 125.5/136.0 | 251 |
6. | Johann Andre Forfang | Norwegia | 124.5/131.5 | 249.8 |
7. | Daniel Tschofenig | Austria | 125.5/121.5 | 247.9 |
8. | Aleksander Zniszczoł | Polska | 124.5/126.5 | 242.4 |
9. | Kristoffer Eriksen Sundal | Norwegia | 123.5/128.0 | 241.4 |
10. | Stephan Embacher | Austria | 124.0/125.0 | 240.7 |
32. | Maciej Kot | Polska | 119.0/ | 106.5 |
35. | Kamil Stoch | Polska | 114.0/ | 104 |
36. | Piotr Żyła | Polska | 117.5/ | 103 |
40. | Paweł Wąsek | Polska | 115.0/ | 100.2 |
Czytaj także: "Po co mi te skoki". Polski talent był bliski zakończenia kariery