W piątek rozpoczął się cykl Raw Air, którego triumfatorem swego czasu był Kamil Stoch. Obecnie trzykrotny mistrz olimpijski szuka dawnej formy. Podobnie zresztą jak większość reprezentantów Polski. Pozytywnym akcentem w tym sezonie jest jedynie dyspozycja Aleksandra Zniszczoła.
Mimo wszystko to Stoch był najlepszy na drugim treningu w Oslo - uplasował się bowiem na szóstej pozycji. Do kwalifikacji podchodził więc zapewne z większym apetytem. Niewykluczone, że utytułowany skoczek chciał aż za bardzo. Potwierdzeniem są jego słowa po prologu.
Zajął w nich 29. miejsce. - Najlepszy skok był ten pierwszy - treningowy, drugi był trochę bardziej agresywny, ale były bardzo dobre warunki, a trzeci był trochę przekombinowany, bo już chciałem dołożyć - lepiej, więcej, mocniej - powiedział przed kamerami Eurosportu.
ZOBACZ WIDEO: "Boski styl". Poruszenie w sieci po nagraniu Małgorzaty Rozenek
- A tu trzeba cierpliwości, pomału, krok po kroku, a nawet się zatrzymać. Także postaram się w sobotę robić wszystko spokojnie, normalnie i zobaczymy - dodał.
Co najważniejsze na twarzy Kamila Stocha cały czas gościł uśmiech. W trakcie wywiadu z Kacprem Merkiem obaj panowie... mieli dobre humory. - Jeździłeś tutaj na rozbiegu naprawdę bardzo szybko dzisiaj - stwierdził dziennikarz. - Fotoradary pościągali, także można było "depnąć" - odpowiedział skoczek. - Tutaj to niebezpieczne, bo znam z autopsji, że fotoradary to nie "przelewki" - dodał Merk.
Gorszy skok w kwalifikacjach nie wpłynął na morale trzykrotnego mistrza olimpijskiego, który wierzy, że zaprezentuje jeszcze dobre skoki podczas tegorocznej edycji Raw Air. W końcu cykl dopiero się przecież rozpoczął.
- Nie chciałem sobie nic z góry zakładać, ale chciałbym tak skakać do ostatniej serii tego turnieju. Natomiast bardziej będę się koncentrował na tym, co jest tu i teraz, na poszczególnych zadaniach każdego dnia i każdego skoku - podsumował.
Sobotni konkurs w Oslo rozpocznie się o godzinie 14:40. Relacja tekstowa "na żywo" w serwisie WP SportoweFakty.
Zobacz też:
"Francowata" - Zniszczoł nagle wypalił po kwalifikacjach w Norwegii
"Może się rozpędzę". Kubacki szczery do bólu