Ma pewne zastrzeżenia do wyboru sztabu szkoleniowego. Chodzi o Macieja Maciusiaka

PAP / Andrzej Grygiel / Od lewej: Adam Małysz i Maciej Maciusiak
PAP / Andrzej Grygiel / Od lewej: Adam Małysz i Maciej Maciusiak

Maciej Maciusiak powrócił do pracy w roli szkoleniowca i będzie pełnił funkcję asystenta Thomasa Thurnbichlera. Kazimierz Długopolski wolałby jednak, gdyby był on trenerem kadry B, ze względu na rywalizację. - Miał wcześniej taką aspirację - mówi.

W środę Polski Związek Narciarski oficjalnie poinformował o składzie sztabów szkoleniowych. Asystentem Thomasa Thurnbichlera został Maciej Maciusiak. Zaplecze z kolei poprowadzi Wojciech Topór, a z nim współpracować będzie Krzysztof Biegun. W obu kadrach za fazę lotu skoczków będzie za to odpowiadał Arvid Endler (więcej TUTAJ).

O podobnych rozwiązaniach mówiło się już od jakiegoś czasu, dlatego takie wybory osobowe nie są większym zaskoczeniem. Z tym zresztą zgadza się Kazimierz Długopolski. - Innego wyjścia raczej nie widziałem - mówi w rozmowie z WP SportoweFakty. Cieszy się także, że do pracy z Biało-Czerwonymi powrócił Maciusiak.

Mimo wszystko ma pewne zastrzeżenie, dotyczące dotychczas pełniącego funkcję Koordynatora Narodowego Programu Rozwoju Skoków Narciarskich i Kombinacji Norweskiej "ORLEN Szukamy Następców Mistrza". Osobiście wolałby, aby zajmował się on trenowaniem zaplecza. Wówczas jego zdaniem byłaby większa rywalizacja pomiędzy kadrami.

ZOBACZ WIDEO: Emerytura Gortata z NBA wynosi 33 tys. zł? "Te dane są dostępne"

- Zawsze szkoleniowiec zaplecza powinien mieć ambicję, aby kilku jego skoczków było lepszych od niektórych z głównej kadry. Maciej miał wcześniej taką aspirację. Teraz pewnie byłoby podobnie i byłoby to bardzo dobre rozwiązanie. Taka rywalizacja jest najlepszym wyjściem - twierdzi nasz rozmówca.

To jednak nie oznacza, że jest on przeciwny wyboru Wojciecha Topóra na to stanowisko. Długopolski wie, że do tej pory młody trener jakoś bardzo się nie wykazał, ale przysłowiowego chleba trenerskiego trochę już zjadł i nie jest nowicjuszem. Dlatego w wypadku, gdy Maciusiak przeszedł do kadry A, 37-latek jest dobrą opcją na obsadzenie go w tej roli.

- Chłopacy byli bardzo niezadowoleni ze współpracy z Davidem Jiroutkiem. Miejmy nadzieję, że będzie lepiej. Wojtek będzie miał swoje pomysły, a nie tylko wypełniał zadania powierzone przez Thomasa Thurnbichlera. O atmosferę także nie powinniśmy się martwić - podsumowuje Kazimierz Długopolski.

Mateusz Kmiecik, WP SportoweFakty

Czytaj także:
Polacy go zwolnili. Szybko znalazł nową pracę
- "Siedział w pokoju i płakał". Małysz bał się o kontrolę antydopingową

Komentarze (4)
avatar
aamebaa
19.04.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
PZN to totalny BETON Główny DEKARZ tajnery kruczki mameje koty i inni ROZWALILI sporty zimowe. KOLESIE i tylko kasa się zgadza. POGONIĆ to towarzystwo!!!!! 
avatar
aamebaa
19.04.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
PZN to totalny BETON Główny DEKARZ tajnery kruczki mameje koty i inni ROZWALILI sporty zimowe. KOLESIE i tylko kasa się zgadza. POGONIĆ to towarzystwo!!!!! 
avatar
RobertStela
18.04.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
I tak bez końca. Zmienia jednego zastępcę na drugiego. Poza tym nadal będą liczyć na sukcesy Kubackiego, Żyły i Stocha. Może jeszcze sam prezes przypnie deski? Gdzie młodzi?