2 
[tag=4930]
Kamil Stoch[/tag] ma za sobą najsłabszy sezon od wielu lat. Trzykrotny mistrz olimpijski notorycznie miał problemy, aby znaleźć się w pierwszej dziesiątce, a zdarzały się zawody, w których odpadał po pierwszej serii lub nie dostawał się do konkursu. Dla niego i kibiców były to miesiące pełne rozczarowań.
Były wątpliwości, czy "Rakieta z Zębu" będzie kontynuować karierę, ale wygląda na to, że czeka nas kolejny sezon z wybitnym skoczkiem. 36-latek jednak postanowił coś zmienić i stąd pomysł, aby mieć własnego trenera.
Nie jest już żadną tajemnicą, że Stoch chce pracować z Michalem Doleżalem, który w przeszłości prowadził polską kadrę. Była opcja, że ostateczna decyzja zapadnie już w środę 24 kwietnia, ale tak się nie stało. Kiedy wszystko się wyjaśni?
ZOBACZ WIDEO: Pia Skrzyszowska: 100 dni do igrzysk? To bardzo dużo
- My jako PZN chcemy tak zasłużonemu zawodnikowi pomóc. Jeżeli widzi taką drogę... Jest to doświadczony skoczek, który wie, co robi. My szanujemy jego decyzje. Tylko teraz trzeba to wszystko poukładać. Nie ma na razie konkretnych rozmów. Daliśmy sobie czas do końca maja, bo Kamil do końca maja ma wolne od treningów i tylko niektóre zajęcia zindywidualizowane, aby więcej odpocząć - mówi w "Super Expressie" Rafał Kot, członek zarządu PZN.
Nie jest jeszcze w pełni przesądzone, że do współpracy Stocha z Doleżalem dojdzie. Wszystkie zainteresowane strony dopiero rozmawiają i próbują ułożyć, jak to miałoby wyglądać w praktyce.
Czeski szkoleniowiec pracował z polskimi skoczkami narciarskimi w latach 2016-2021. Najpierw przez trzy lata był asystentem Stefana Horngachera, a potem zastąpił go na stanowisku pierwszego trenera. Ponownie współpracowali ze sobą w poprzednim sezonie w niemieckiej kadrze, ale Doleżal niedawno odszedł.
Stoch z indywidualnym trenerem. Tajner ocenił decyzję mistrza >>
Miłość kwitnie. Różnica wieku u Stochów nie jest żadnym sekretem >>
Czy Stoch jeszcze będzie walczyć o czołowe lokaty w PŚ? 
