Do inauguracyjnych zawodów PŚ w skokach narciarskich w Lillehammer zostało półtora miesiąca. Choć plan zimowej rywalizacji jest już od dawna znany, nad inną norweską lokalizacją zawisły czarne chmury. Mowa o mamucie w Vikersund, gdzie w dniach 14-16 marca 2025 roku zaplanowano finał cyklu Raw Air.
Problem polega na tym, że komitet organizacyjny zawodów, czyli zespołem Flying Team Vikersund AS, nie może rozpocząć przygotowań do rywalizacji. Jak donosi lokalny "Bydgeposten", ma to związek z brakiem porozumienia i umowy z Norweskim Związkiem Narciarskim.
- Długo próbowaliśmy dojść do porozumienia z Norweskim Związkiem Narciarskim. Jak dotąd negocjacje nie zakończyły się sukcesem, a do porozumienia obu stron jest daleko. Raw Air 2025 stoi obecnie pod znakiem zapytania. [...] Po prostu uważam, że związek jest arogancki i mogą mnie państwo w tej kwestii zacytować - skwitował szef komitetu organizacyjnego Leif Arne Berget podczas poniedziałkowych rozmów z politykami z gminy Modum.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ależ forma Justyny Kowalczyk-Tekieli. Nagranie z finiszu robi wrażenie!
Źródłem nieporozumień są głównie kwestie finansowe. Vikersund tylko w dwóch ostatnich latach straciło 10 milionów koron norweskich (ok. 3,7 mln złotych), przez co nie ma środków na organizację przyszłorocznych zawodów. Wpływ na to ma fakt, że po pandemii organizatorzy mają problemy pozyskiwaniem zysku ze sprzedaży biletów, co przed 2020 rokiem nie stanowiło kłopotu.
Brak porozumienia i wycofanie Vikersund z organizacji zawodów spotka się z konsekwencjami ze strony Międzynarodowej Federacji Narciarskiej i Snowboardowej. - Jeśli nie zgodzimy się na obecne warunki i Vikersund wycofa się z organizacji, nie będzie to przyjemna wiadomość dla FIS. Wówczas Vikersundbakken zostanie usunięta z kalendarza na kilka następnych lat. Będzie to miało poważne skutki dla zespołu i związku, gminy i społeczności biznesowej we wsi. Wydarzenia te generują duże pieniądze dla wioski - podsumował Berget.
Do sprawy odniósł się Terje Lund, menedżer ds. zawodów w Norweskim Związku Narciarskim. Działacz stwierdził, że "na stole" jest taka sama oferta, jak w poprzednich latach. Dodał też, że związek również ponosi straty finansowe po okresie pandemicznym, przez co ma związane ręce przy negocjowaniu warunków umów.
Sport powinien wspierać zdrowie zwykłych ludzi na każdym etapie ich życia.
ZABRZE TONIE... w długach. Obecnie zadłużenie w przeliczeniu na jednego mNo i panie, kto za to płaci? Pan płaci, pani płaci, my płacimy. To są nasze pieniądze proszę pana. Społeczeństwo. Czytaj całość