Od dłuższego czasu trudno było skontaktować się z Janem Habdasem. Potwierdziła to między innymi Interia, która bezskutecznie próbowała nawiązać kontakt ze skoczkiem.
Jednak przy okazji Letnich Mistrzostw Polski wspomniany portal przeprowadził z nim wywiad. Zawodnik po nieudanym występie nie był zbyt rozmowny, ale zgodził się na konwersacje, wiedząc, że czekają go trudne pytania.
- Chciałem się trochę bardziej odizolować od tego wszystkiego. Nałożyłem na siebie zbyt dużą presję. Zmagałem się z wieloma problemami, jak zbyt duża waga i brak energii. To wszystko przeszkadzało mi na skoczni, byłem zdołowany. Uznałem, że dopiero, jak będę się lepiej czuł i wróci dobra dyspozycja, to wtedy zacznę działać medialnie. Nie jestem jednak w tym miejscu - wyznał Habdas podkreślając, że po jednym kroku w przód robi dwa w tył.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Polska kulturystka oczarowała fanów. Przesłała pozdrowienia z Korei
Tymczasem zaledwie kilkanaście miesięcy temu młody zawodnik uchodził za pewniaka w kadrze na przyszłe lata. Jego talent eksplodował, a przyszłość w skokach narciarskich wydawała się świetlana. Teraz jednak Habdas zmaga się z problemami, co przełożyło się na jego formę.
- Za mną naprawdę trudny okres. Dawałem z siebie 110 procent, a jednak nie widziałem efektu. I to jest największy problem. To boli. (...) Latem ubiegłego roku dosłownie z tygodnia na tydzień posypała się cała moja forma. Od tamtej pory próbuję się pozbierać, ale nie ukrywam, że mam z tym problem - przyznał młody skoczek.
Habdas wyjaśnił, że problemy z wagą to już przeszłość, a teraz nie może pozbierać się technicznie. Mimo że obecnie jest podłamany, to wciąż ma spore ambicje. W powrocie na właściwe tory pomaga mu m.in. psycholog, lecz występ na Letnich Mistrzostwach Polski wpłynął negatywnie na jego opinie dotyczącą swojej formy.