Trener kadry Polski w skokach Thomas Thurnbichler w czwartek ogłosił skład na pierwsze zawody Pucharu Świata w nowym sezonie. Do Lillehammer (22-24 listopada) pojadą Kamil Stoch, Paweł Wąsek, Dawid Kubacki, Aleksander Zniszczoł i Maciej Kot.
Największym zaskoczeniem jest brak na tej liście dwukrotnego mistrza świata - Piotra Żyły. Selekcjoner w rozmowie z WP SportoweFakty opowiedział o kryteriach powołania.
- Paweł Wąsek, Aleksander Zniszczoł i Dawid Kubacki byli już pewni miejsca w składzie, bo ostatnio prezentowali się najlepiej. Pięciu pozostałych skoczków pozostawało mniej więcej na tym samym poziomie - tłumaczy nam selekcjoner reprezentacji Polski Thomas Thurnbichler.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Sabalenka wyprzedziła Świątek. Otrzymała po tym prezent
- W środę wieczorem mieliśmy zawody, na których wygrał Kamil Stoch przed Maciejem Kotem i Jakubem Wolnym. Kuba również w mistrzostwach kraju zaprezentował się gorzej, więc to też miało wpływ na naszą decyzję i wybór piątki. Teraz reszta będzie trenować z grupą narodową w Wiśle - dodaje Austriak.
Zaznacza, że wpływ na decyzję w przypadku Żyły miał jego uraz. Dwukrotny mistrz świata w sierpniu przeszedł bowiem zabieg czyszczenia kolana.
- Złapał kontuzję, do tego miał operację. To oznacza, że stracił trochę czasu na rehabilitację. Pracował bardzo profesjonalnie zarówno ze mną, jak i z fizjoterapeutą. Po prostu zabrakło mu czasu, by złapać stabilność, dostosować ustawienia sprzętu. Poprawiał się do ostatniego skoku, ale brakowało mu stabilności. Kilka sesji treningowych na skoczni w Wiśle dobrze mu zrobi i pozwoli wszystko uregulować - tłumaczy selekcjoner.
Kiedy możemy spodziewać się ewentualnych zmian w składzie reprezentacji Polski. Okazuje się, że na ewentualny debiut Piotra Żyły i innych zawodników trzeba będzie trochę poczekać.
- Ta piątka to kadra na pierwsze dwa weekendy Pucharu Świata: w Lillehammer oraz Ruce. Dopiero później rozważymy ewentualne zmiany - podsumowuje Thomas Thurnbichler.