Nawet w Słowenii jest głośno o decyzji ws. Piotra Żyły

WP SportoweFakty / Kacper Kolenda / Piotr Żyła
WP SportoweFakty / Kacper Kolenda / Piotr Żyła

Piotr Żyła nie wystąpi w inauguracyjnym weekendzie Pucharu Świata w skokach narciarskich. Thomas Thurnbichler podjął taką decyzję z uwagi na niedawny zabieg naszego zawodnika. Cała sytuację opisały już m.in. słoweńskie media.

W tym artykule dowiesz się o:

Kamil Stoch, Paweł Wąsek, Dawid Kubacki, Aleksander Zniszczoł i Maciej Kot to zawodnicy, którzy znaleźli się w kadrze Polski na inauguracyjny weekend Pucharu Świata w skokach narciarskich. Zaskoczeniem jest pominięcie Piotra Żyły.

W rozmowie z WP SportoweFakty trener Thomas Thurnbichler odsłonił kulisy dotyczące Żyły. Okazuje się, że wpływ na taką decyzję miał tylko i wyłącznie sierpniowy zabieg czyszczenia kolana.

- Złapał kontuzję, do tego miał operację. To oznacza, że stracił trochę czasu na rehabilitację. Pracował bardzo profesjonalnie zarówno ze mną, jak i z fizjoterapeutą. Po prostu zabrakło mu czasu, by złapać stabilność, dostosować ustawienia sprzętu. Poprawiał się do ostatniego skoku, ale brakowało mu stabilności. Kilka sesji treningowych na skoczni w Wiśle dobrze mu zrobi i pozwoli wszystko uregulować - tłumaczył selekcjoner, który nie zmieni kadry na zmagania w Ruce.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Chalidow wrzucił zdjęcie z wanny. On to ma poczucie humoru!

O decyzji Thurnbichlera zrobiło się głośno nie tylko w naszym kraju, ale i za granicą. "Weteran Piotr Żyła po raz pierwszy od ponad dekady opuści start sezonu. Ostatni raz taka sytuacja miała zimą 2010/11" - napisał słoweński portal siol.net.

"W okresie przygotowawczym przygotowania 37-latkowi utrudniała kontuzja kolana, dlatego przeszedł operację, która na jakiś czas wykluczyła go ze skoków narciarskich. Wrócił do nich pod koniec września, ale na powrót do Pucharu Świata będzie musiał poczekać" - dodano.

Sam Żyła nie palił się do tego, by zainaugurować zmagania w Lillehammer. Chce bowiem być w pełni zdrowia, zanim przystąpi do walki z najlepszymi. Jego decyzję poparł Polski Związek Narciarski.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty