- Też się tym wszystkim denerwuje. Czasami mam już tego wszystkiego dość. Z drugiej strony nie zamieniłbym swojej sytuacji, nie chciałbym robić czegoś innego. Dopóki mam narty i mam możliwość skakania, dopóty będę wchodził do góry, zapinał je i robił co się da, żeby było lepiej - mówił nam po piątkowych kwalifikacjach Kamil Stoch (więcej na ten temat przeczytasz TUTAJ).
Trzykrotny mistrz olimpijski znów był cieniem zawodnika, który sięgał po Kryształową Kulę. W swoim konkursowym skoku uzyskał tylko 120 metrów, czym nie zapewnił sobie awansu do drugiej serii.
Stoch, ale też Maciej Kot i Piotr Żyła, musieli czekać na rozwój sytuacji. Rywale nie skakali jednak na tyle słabo, aby "wpuścić" ich do trzydziestki. Cała trójka znalazła się pod kreską. Żyła, który w kwalifikacjach był siódmy, skończył na 35. miejscu.
Warunki na skoczni im. Adama Małysza nie należały do najłatwiejszych. W przerwie podkreślał to m.in. obecny w studiu TVP Stefan Hula. - Wiatr z tyłu nie pomaga - przyznał wprost.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Tak wygląda typowy dzień Aryny Sabalenki
Docenił jednocześnie próbę Pawła Wąska - był najlepszym Polakiem na półmetku rywalizacji. Po skoku na 125,5 metra zajmował 11. miejsce. Co więcej, do prowadzącego Daniela Tschofeniga tracił mniej niż dziesięć punktów.
W drugiej serii znaleźli się jeszcze Aleksander Zniszczoł (18.), Dawid Kubacki (22.) oraz Jakub Wolny (27.). Dla ostatniego z nich były to pierwsze punkty w tym sezonie.
29-latek zdołał jeszcze poprawić swoją lokatę. Ta sztuka nie udała się z kolei Dawidowi Kubackiemu. Skoczył co prawda 125 metrów, ale w niemal bezwietrznych warunkach. Po swojej próbie tracił 8,6 pkt do prowadzącego w tamtym momencie Mariusa Lindvika.
Pozytywnie w serii zaskoczył Aleksander Zniszczoł. Uzyskał 127,5 metra i zapewnił tym sobie miejsce w drugiej dziesiątce konkursu. Prawdziwe emocje miały się jednak dopiero odpocząć. Wszystko z uwagi na ogromny ścisk, jaki panował w klasyfikacji na półmetku.
Lokatę z pierwszej serii utrzymał Paweł Wąsek. Zabrakło mu zaledwie jednego punktu, aby znaleźć się w czołowej dziesiątce. Bardzo zacięta okazała się natomiast walka o podium.
Jako pierwszy miejsce w czołowej trójce zapewnił sobie Gregor Deschwanden, który atakował z czwartego miejsca. Ani Ren Nikaido, ani Pius Paschke nie zdołali go wyprzedzić. Zagrozić mógł mu jedynie Daniel Tschofenig.
Austriak musiał sporo naczekać się na swoją próbę. Zbyt silny wiatr sprawił, że jury ściągnęło go z belki startowej. W końcu oddał skok i poszybował na odległość 135,5 metra. Nie przeszkodziło mu nawet nieco zachwiane lądowanie. To Tschofenig okazał się najlepszy na skoczni im. Adama Małysza. Podium uzupełnili Gregor Deschwanden i lider PŚ Pius Paschke.
Paweł Wąsek i Aleksander Zniszczoł skończyli rywalizację w drugiej dziesiątce, a na dalszych lokatach sklasyfikowani zostali Dawid Kubacki oraz Jakub Wolny. Na niedzielę zaplanowany został kolejny konkurs - w kwalifikacjach znów zobaczymy dziewięciu Biało-Czerwonych.
Wyniki konkursu indywidualnego w Wiśle:
Miejsce | Zawodnik | Kraj | Odległość | Punkty |
---|---|---|---|---|
1. | Daniel Tschofenig | Austria | 132.0/135.5 | 276.8 |
2. | Gregor Deschwanden | Szwajcaria | 126.0/131.0 | 275.4 |
3. | Pius Paschke | Niemcy | 127.0/127.0 | 273.9 |
4. | Jan Hoerl | Austria | 124.0/129.0 | 271.3 |
5. | Kristoffer Eriksen Sundal | Norwegia | 129.5/131.5 | 270.5 |
6. | Halvor Egner Granerud | Norwegia | 128.0/127.5 | 265.8 |
7. | Stefan Kraft | Austria | 123.0/127.0 | 265.5 |
8. | Karl Geiger | Niemcy | 124.5/131.0 | 264.5 |
9. | Fredrik Villumstad | Norwegia | 125.0/130.0 | 264.4 |
10. | Ren Nikaido | Japonia | 128.5/119.0 | 262.5 |
11. | Paweł Wąsek | Polska | 125.5/125.0 | 261.5 |
16. | Aleksander Zniszczoł | Polska | 120.5/127.5 | 256.2 |
25. | Dawid Kubacki | Polska | 122.0/125.0 | 244.5 |
26. | Jakub Wolny | Polska | 116.0/121.5 | 239.6 |
33. | Kamil Stoch | Polska | 120.5/ | 114.5 |
34. | Maciej Kot | Polska | 119.5/ | 112.2 |
35. | Piotr Żyła | Polska | 119.0/ | 111 |