Sytuacja wyglądała bardzo groźnie. W pierwszej serii sobotniego konkursu indywidualnego Domen Prevc oddał skok na odległość 129,5 metra, lecz po nieudanym lądowaniu przewrócił się i zjechał po zeskoku, uderzając twarzą o ziemię.
Po tym upadku jasne stało się, że reprezentanta Słowenii zabraknie w drugiej serii. Ważniejsze było jednak to, czy Prevc ucierpiał w wyniku nieudanego lądowania i uderzeniu głową o twardy zeskok skoczni w Titisee-Neustadt.
- Na pewno będzie po tym siniak, ale nic więcej. Domen prawie na pewno wystartuje w jutrzejszych kwalifikacjach - mówił jego brat Cene Prevc, którego cytuje skijumping.pl.
ZOBACZ WIDEO: Afera w polskiej kadrze. Trener z zawodniczką do dziś nie porozmawiali
O stanie zdrowia skoczka wypowiedział się także jego trener Robert Hrgota, który uspokoił fanów.
- Z Domenem jest wszystko w porządku, to było drobne uderzenie. W niedzielę będzie dobrze, to naprawdę nic strasznego - uspokajał szkoleniowiec.
Wszystko wskazuje zatem na to, że Prevca zobaczymy w niedzielnych kwalifikacjach do konkursu indywidualnego w Titisee-Neustadt.