Paweł Wąsek w tym sezonie poczynił znaczący progres i jest obecnie liderem naszej kadry narodowej. Potwierdził to szczególnie niedzielnym (4 stycznia) występem w Innsbrucku.
W trzecim konkursie 73. Turnieju Czterech Skoczni nasz reprezentant odpalił. Po pierwszej serii Wąsek zajmował 9. miejsce, oddając skok na odległość 129 metrów. W drugiej nieco się poprawił, osiągając na 129,5 m.
Gorzej spisali się rywale, dzięki czemu Polak ostatecznie zajął 5. miejsce. Tym samym był to jego najlepszy występ w karierze, przez co nie dziwi, jak zareagował na to trener Thomas Thurnbichler.
ZOBACZ WIDEO: Zrobiło się gorąco. Pokazała się w bikini na rajskiej plaży
- Bardzo się cieszę z wyniku Pawła, wykonuje świetną pracę i zasłużył na to miejsce. Chcemy zbliżać się do dominatorów, do Austriaków i Paweł udowodnił, że jest to możliwe - powiedział Austriak w rozmowie z Eurosportem.
Thurnbichler podkreślił jednak, że Wąska stać na jeszcze lepsze próby. - Skoki Pawła nie były jeszcze idealne, pierwszy trochę spóźniony, a w drugim odbił się za wcześnie. Generalnie zaufał swoim możliwości, naszym wskazówkom i stąd ten wynik.
25-latek z Cieszyna dzięki swojemu występowi awansował w klasyfikacji generalnej TCS. Obecnie zajmuje 9. miejsce. - To realne, że zakończy turniej w najlepszej dziesiątce - przyznał szkoleniowiec naszej kadry.
O tym zadecyduje poniedziałkowy (6 stycznia) konkurs, który zakończy zmagania w Turnieju Czterech Skoczni. Skoczkowie będą rywalizować w austriackim Bischofshofen.