Daniel Tschofenig, skoczek narciarski z Karyntii, okazał się najlepszy w 73. Turnieju Czterech Skoczni. Po zakończonych zmaganiach Tschofenig przyznał, że finał był dla niego niezwykle emocjonujący.
- W kwalifikacjach miałem ogromne trudności, ale w zawodach wszystko zaskoczyło. Wiedziałem, że to mój moment - powiedział w rozmowie z "Kronen Zeitung".
Tschofenig nie spodziewał się zwycięstwa po pierwszej serii. - Myślałem, że Jan (Hoerl - przyp. red.) i Krafti (Stefan Kraft - przyp. red.) rozstrzygną to między sobą. To niesamowite i trudne do opisania - dodał. Jego droga do sukcesu była pełna wyzwań, ale ostatecznie udało mu się osiągnąć cel.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Powitała Nowy Rok w bajecznej scenerii
Skoczek przyznał, że w Oberstdorfie po pierwszej serii myślał, że jego szanse są przekreślone, ale udało mu się odwrócić sytuację. W Garmisch-Partenkirchen odniósł zwycięstwo, a w Innsbrucku, mimo trudności, zajął trzecie miejsce.
- Skoki nie wychodziły, ale w końcu wszystko zaskoczyło - podkreślił austriacki zawodnik.
Tschofenig wyraził też współczucie dla Kraft, który musiał długo czekać na swoją próbę. - Bardzo mi przykro z jego powodu, zasłużył na Złotego Orła. Nie wiem, jaka byłaby właściwa decyzja - wyznał.
Austriacki skoczek w wieku 22 lat osiągnął swój życiowy sukces. W dodatku zakończył TCS jako lider klasyfikacji generalnej Pucharu Świata 2024/25. Tym samym ma sporą szansę na to, by zakończyć sezon w wielkim stylu.