Biało-Czerwoni nie błysnęli w Falun. Najlepsi w polskim obozie po raz kolejny okazali się młodziutki Kacper Tomasiak i Kamil Stoch. Choć ich dyspozycja może napawać optymizmem, na razie nie ma mowy o walce o najwyższe cele w naszym wykonaniu.
- Zawodnicy narzekali na atmosferę w drużynie, wskazywali ją jako jeden z głównych czynników, przez który nie ma wyników. Było widać, że projekt Thomasa Thurbichlera się wypalił. Dlatego po jego zwolnieniu i awansie Macieja Maciusiaka, spodziewałem się, że będzie lepiej. Niestety to się nie potwierdziło - mówi WP SportoweFakty Kazimierz Długopolski.
Nareszcie młodość dochodzi do głosu
Biało-Czerwoni zdobyli w tym sezonie raptem 167 punktów do klasyfikacji Pucharu Świata w pierwszych czterech konkursach. Najlepsza lokata to 12. Kacpra Tomasiaka, we wtorkowym konkursie indywidualnym w Falun.
- Cieszę się, że Kacper błyszczy, bo od dawna wyczekiwałem zniecierpliwiony aż młodzież zapuka do poważnych rozgrywek i da nam powody do radości. Jego występy są godne pochwały. Przykrywają jednak marazm polskich skoków narciarskich, bo oprócz Kamila Stocha, reszta zawodzi. Spodziewałem się większej poprawy w tym sezonie. Tymczasem musimy się uzbroić w cierpliwość i myśleć optymistycznie - przyznaje Długopolski.
W tym sezonie odbędą się Zimowe Igrzyska Olimpijskie we Włoszech. Polscy kibice marzą o medalu tej imprezy. Na razie niewiele wskazuje, że to realny cel.
- Zawsze trzeba wierzyć. Wszyscy kibicujemy reprezentacji Polski. Poza tym byliśmy świadkami wielu szalonych konkursów w trakcie ważnych wydarzeń sportowych. W 2019 roku Dawid Kubacki zdobył złoto, a zajmował 27. miejsce po pierwszej serii. W Pjongczangu też działo się bardzo wiele. W normalnych warunkach o medal w naszym wykonaniu może być bardzo trudno, ale zawsze trzymam kciuki za Biało-Czerwonych i mam nadzieję, że będziemy się jeszcze cieszyć - podkreśla były trener i sędzia skoków narciarskich.
Tomasiak i Stoch na plus, reszta do poprawy
Na co w tym roku stać Polaków w Pucharze Świata? - Na razie wiele wskazuje, że regularna walka o podium okaże się niemożliwa. W jakichś kilku konkursach jednak któryś z naszych reprezentantów powinien zakręcić się koło czołowej trójki - odpowiada nasz rozmówca.
- Do tej pory występy Polaków można podsumować krótko. Plusem jest forma Tomasiaka i Stocha, minusem pozostałych. Zawodzi przede wszystkim Aleksander Zniszczoł, który jest pogubiony. Teraz pozostaje czekać na dalszy rozwój wypadków - podsumowuje Kazimierz Długopolski.
Bogumił Burczyk, dziennikarz WP SportoweFakty
Skoki narciarskie w Wiśle - oglądaj w TVP1 o 14:40 w Pilocie WP (link sponsorowany)
...jakie są kompetencje zawodowe trenera skoczków ?