- W Innsbrucku naprawdę wiedzą, jak robić hałas. To niesamowite uczucie tutaj skakać. Publiczność jest bardzo głośna, tak że słychać ją na samej górze. Dzisiejszy dzień był dla mnie całkiem dobry. Moje skoki w serii próbnej i finałowej były udane, więc muszę być zadowolony. Skocznia w Bischofshofen jest inna niż ta tutaj, dlatego ważne jest, aby oddać dobry pierwszy skok - zaznacza Tom Hilde.
Przypomnijmy, w trzecim konkursie Turnieju Czterech Skoczni Norweg uplasował się na 6. pozycji. Do swojego konta dopisał 230,6 punktu.