[i]
- Kibice zawsze mają duże oczekiwania, ale nie zawsze jesteśmy w stanie im podołać. Zrobiliśmy dzisiaj wszystko na co było nas stać. Te skoki nie były złe. Nie było nam jednak dane stanąć na podium. Ale nie mówimy ostatniego słowa i nie poddajemy się[/i] - podkreślił po zawodach Polak.
W 1. serii skaczący jako trzeci w biało-czerwonej drużynie Ziobro wylądował na 126. metrze Wielkiej Krokwi. W 2. odsłonie zawodów kadrowicz poszybował pół metra dalej. - Pierwszy skok był dosyć dobry. Miałem średnie szczęście do warunków. W drugim natomiast trochę zbyt wcześnie zacząłem odbicie, ale ta próba też była dobra. Stać mnie jednak na dalsze skoki - zaznaczył Ziobro.
Polak nie chciał mówić o jutrzejszych zawodach, a tym bardziej o konkretnych lokatach. Podobną taktykę przyjął w stosunku do igrzysk olimpijskich. Zapytany o to, czy swoimi sobotnimi skokami przybliżył się do olimpijskiego składu Łukasza Kruczka odpowiedział krótko: - Cały czas uspokajam - nie spekulujmy. Będziemy o tym rozmawiać jeśli dostanę bilet do Soczi - zakończył.
Sporty zimowe na SportoweFakty.pl - Jesteśmy na Facebooku, dołącz do nas.