- Nie chcę tego komentować. Osobiście takie głosy do mnie nie doszły. Każdy ma prawo mieć swoje zdanie. Ja skupiam się tylko na tym, aby moja forma rosła i moje skoki były coraz lepsze - powiedział Kubacki w rozmowie z Gazetą Krakowską.
Skoczek nie miał okazji rozmawiać z młodszym kolegą. - Zaraz po konkursie w Zakopanem rozjechaliśmy się do domów. Nie sądzę, jednak żeby ta decyzja miała negatywny wpływ na nasze relacje. Dziś padło na mnie, innym razem trener może postawić na niego. Mamy szeroką kadrę i na pewno trener Kruczek nie miał łatwego zadania - wyjaśnił.
Cała rozmowa z Gazetą Krakowską.
Nie powinno się wiercić dziury w brzuchu skoczka i wchodzić 58 razy do tej samej rzeki.