Kamil Stoch: Nie czuję się ofiarą nowego systemu

Kamil Stoch, choć w serii konkursowej zaliczył bardzo dobry występ, to jednak nie zdołał odrobić strat z kwalifikacji i nie wystartował w serii finałowej konkursu Letniej Grand Prix w Wiśle.

Maciej Kmiecik
Maciej Kmiecik
- Nie czuję się ofiarą nowego systemu rozgrywania zawodów. Nie mam sobie wiele do zarzucenia. W pierwszej serii konkursowej zrobiłem tyle, ile się dało. Ten konkurs jest nauczką na przyszłość, by w kolejnych zawodach skupić się również na kwalifikacjach, by mieć znacznie lepszą pozycję wyjściową niż tę, którą miałem we Wiśle - powiedział po zawodach Letniej Grand Prix Kamil Stoch.
Dwukrotny mistrz olimpijski w Wiśle skakał bardzo dobrze. Nie wyszedł mu jedynie skok w kwalifikacjach, który - w obliczu nowych, testowanych zasad - miał ogromne znaczenie. - Ogólnie skakałem tutaj nieźle. W konkursie drużynowym oddałem bardzo dobre skoki. W sobotę w 1. serii konkursowej również było dobrze. Niestety, nie wystarczyło do tego, by skoczyć w finale - dodał Stoch.

Polscy skoczkowie byli pod wrażeniem atmosfery i liczby kibiców, jaka stawiła się pod Wisłą - Malinką. - Tradycyjnie była wspaniała atmosfera. Wielkie dzięki dla kibiców. Mam nadzieję, że zimą będzie lepiej w moim wykonaniu. Dobrze, że godnie zastąpili mnie koledzy, dzięki czemu polscy fani mieli powody do radości - podsumował zwycięzca Pucharu Świata z poprzedniego sezonu.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×