Choć o odejściu Alexandra Pointnera z drużyny spekulowano już w połowie sezonu zimowego, dopiero w kwietniu informacja ta się potwierdziła. Pointnera zastąpił Heinz Kuttin - Była złość i rozczarowanie, biłem się z myślami. Nagle straciłem to, dla czego żyłem przez 35 lat - powiedział w wywiadzie dla austriackiej gazety były trener i dodał: - Po Turnieju Czterech Skoczni rozmawiałem z Peterem Schröcksnadelem i wszystko zapowiadało dalszą współpracę. Ale później było Soczi, sprawa z Gregorem i ciosy z każdej strony. Trudno było już tym wszystkim kierować.
[ad=rectangle]
Jak wiadomo, Pointner musiał mierzyć się także z innymi problemami - w styczniu Austriak przyznał, że cierpiał na depresję. - Długo szukałem związku pomiędzy moim stanem zdrowia, a stanem zdrowia mojego syna, który wcześniej zmagał się z depresją. Wmawiałem sobie, że czuje się dobrze, jeżeli mój syn miał się lepiej. Ale tak naprawdę było zupełnie odwrotnie. Czułem się coraz gorzej i w pewnym momencie zdałem sobie sprawę, że już tego nie kontroluję. Mój syn był dla mnie wzorem, ponieważ dzięki pomocy z zewnątrz wrócił do zdrowia - wyjaśnił Tyrolczyk.
Minione lato było dla Pointnera czasem na zasłużony odpoczynek z rodziną ale także na zebranie przemyśleń i opisanie doświadczeń w książce, nad którą pracował razem ze swoją żoną, Angelą. - Byliśmy w Szwecji i nie pamiętam kiedy tak bardzo potrafiłem cieszyć się urlopem. Napisanie książki dało mi natomiast możliwość podsumowania tego długiego czasu, kiedy byłem trenerem i spojrzenia na pewne wydarzenia z dystansu. Przyznaję, że pisanie jej otworzyło mi oczy na wiele spraw - przyznał szczerze Austriak.