- Tygodnie po zakończeniu sezonu letniego upłynęły na ciężkiej pracy, chcieliśmy jak najlepiej przygotować się do zimy. Te siedem tygodni minęło bardzo szybko, miałem wrażenie, że trwały zaledwie dwa tygodnie. Dużo trenowałem - cytuje Słoweńca Berkutschi.com.
[ad=rectangle]
Damjan doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że w jego kraju jest wielu utalentowanych młodych skoczków. Czuje ich oddech na plecach. - Nie można spocząć na laurach i uwierzyć, że "jestem wystarczająco dobry", trzeba ciężko pracować, w przeciwnym razie szybko trafi się na ławkę rezerwowych. Nie przyglądam się za bardzo postępom innych ekip, trudno mi więc oceniać ich obecną formę - zaznacza skoczek.
O motywację nietrudno jednak nie tylko dzięki coraz większej liczbie "młodych wilków". Latem urodziła się córka reprezentanta Słowenii. - Niki jest dla mnie najlepszą motywacją, jaką mogłem sobie tylko wymarzyć. Oczywiście ciężej będzie się rozstawać, ale za to jak miłe będą powroty - uśmiecha się Damjan.
Źródło: Berkutschi.com