- To jest banalny uraz. Wystąpił przy drugim skoku treningowym w Klingenthal. Ból poczułem po ściągnięciu buta narciarskiego. Wydawało się, że na drugi dzień będzie wszystko w porządku, że będę mógł wznowić skoki i treningi, ale z biegiem czasu, po badaniach w Polsce okazało się, że jednak nie mogę trenować. Uraz nie okazał się może bardzo poważny, ale znacznie ograniczał ruchomość. Musiałem więc odłożyć narty - tłumaczy dwukrotny mistrz olimpijski.
[ad=rectangle]
Zawodnik z Zębu podkreśla jednocześnie, że teraz wszystko wygląda dobrze, a uraz powoli się goi. Badania kontrolne przewidziano na środę. Wtedy też lekarz podejmie decyzję, czy lider kadry Łukasza Kruczka może startować. Stoch na razie podjął lekki trening, ale ćwiczy umiarkowanie, "bez szaleństw".
- Mam nadzieję, że uraz nie wpłynie na mnie w żaden negatywny sposób. Być może ta przerwa będzie miała skutek wręcz pozytywny - nabieram dystansu, czuję głód skakania. Nie ukrywam, że tęsknię już za skokami treningowymi i rywalizacją. Mam nadzieję, że w weekend będę mógł pojechać do Norwegii, ale nic nie mogę obiecać - zaznacza 27-latek.
Reprezentant Polski nie uważa, że w dalszej części sezonu braknie mu punktów do klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Sytuację stara się przyjmować spokojnie. - Historia pokazuje, że słabszy początek sezonu nie ma potem dużego znaczenia. Ważne, żeby być pozytywnie nastawionym, bo sezon jest bardzo długi, konkursów jest mnóstwo. Może się okazać, że zawodnicy, którzy teraz wygrywają będą starali się potem odpuszczać - tłumaczy lider biało-czerwonych.
Mistrz olimpijski bez obawy podchodzi również do słabego początku sezonu w wykonaniu naszych pozostałych kadrowiczów. Falstart, pół żartem, pół serio, określa "przyzwyczajeniem" i przypomina, że początki w wykonaniu naszych reprezentantów nie są na najwyższym poziomie. - Jestem spokojny o przyszłość naszej grupy i o dalsze starty, bo wierzę w chłopaków, w to, że jesteśmy dobrze przygotowani do sezonu. Wystarczy robić swoje i patrzeć do przodu, nie przejmować się tym co było. W każdym z naszych zawodników widzę duży potencjał - kończy Stoch.
Strzeżcie się Ammann i Kasai, aktualny mistr Czytaj całość