Kamil Stoch: Moim marzeniem było zaśpiewać hymn z kibicami
Kamil Stoch w pięknym stylu triumfował w niedzielnym konkursie w Zakopanem. Po zawodach Polak przyznał, że przed imprezą marzył o możliwości odśpiewania hymnu pod Wielką Krokwią.
Daniel Ludwiński
Na konferencji prasowej Stoch długo odpowiadał na pytania dziennikarzy, zarówno te dotyczące swojego zwycięstwa, jak i dalszej części sezonu. - Czuję się tak, jakby cały czas coś mi się śniło, czuję że to się śni nadal i że nie chcę się obudzić - rozpoczął Stoch. - Stojąc na podium powiedziałem, że moim marzeniem było zaśpiewać tu z kibicami hymn. To marzenie się spełniło i nawet nie wiem co mam powiedzieć.
Czy takie dobre skoki oznaczają, że Stoch rywalizuje już na sto procent swych możliwości? On sam podkreśla, że własna publiczność może dodatkowo uskrzydlić zawodnika. - Trudno zdefiniować, czy to jest dyspozycja na wygrywanie. Mówiłem w sobotę, że jeszcze nie, i nadal to podtrzymuję. Wygrałem, ale skakałem u siebie, niesiony tysiącami kibiców, pozytywną energią. To pomogło, ale wiem, że czeka mnie jeszcze wiele pracy żeby moją dyspozycję jeszcze bardziej ulepszyć i utrzymać na naprawdę najwyższym poziomie do końca sezonu - powiedział Stoch.
"To również zasługa kibiców"Kibicuj polskim skoczkom w Pilocie WP (link sponsorowany)