Mistrzostwa świata w Falun HS 134: Hop-Bęc

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Tomasz Madejski / Na zdjęciu: skocznia w Zakopanem
WP SportoweFakty / Tomasz Madejski / Na zdjęciu: skocznia w Zakopanem
zdjęcie autora artykułu

Severin Freund został mistrzem świata na dużej skoczni HS 134 w Falun. W naszym podsumowaniu Hop-Bęc Niemiec znalazł się więc oczywiście w tej pierwszej kategorii.

[bullet=hop.jpg]

Złoty medal Severina Freunda

Niemiec już od kilku lat należy do światowej czołówki. Mimo to na największych zawodach nie miał jeszcze złotego medalu - jedyny wywalczył na mistrzostwach świata w lotach, ale te nie mają jednak aż tak dużego prestiżu jak "zwykłe" mistrzostwa, nie mówiąc już o igrzyskach olimpijskich. W czwartek Freund został klasycznym mistrzem świata, i to całkowicie zasłużenie, będąc bezsprzecznie najlepszym zawodnikiem dnia - w drugiej kolejce pobił rekord skoczni. Słynny norweski komentator Arne Scheie stwierdził nawet, że to jedno z najwspanialszych zwycięstw w historii mistrzostw świata. [ad=rectangle] Powrót Gregora Schlierenzauera

Wielu zawodników chciałby mieć takie wyniki jak te, które w tym roku osiąga Gregor Schlierenzauer. Dla niego samego zajmowane lokaty były jednak przeciętnymi i odległymi od tego co pokazywał kiedyś. Srebrny medal Austriaka jest zaskoczeniem - mało kto spodziewał się, że 25-latek nagle odzyska dobrą dyspozycję i zajmie drugie miejsce. Czy to stała zwyżka formy?

Trzech Norwegów w najlepszej siódemce

Wikingowie mają realne szanse powalczyć o złoto w konkursie drużynowym. Rune Velta zdobył w czwartek swój trzeci medal w Falun zajmując na dużej skoczni trzecie miejsce. Oprócz niego w ścisłej czołówce znaleźli się też Anders Bardal i Anders Fannemel, którzy uplasowali się odpowiednio na szóstym i siódmym miejscu. Zespołowo Norwegowie byli najmocniejsi.

[bullet=bec.jpg]

Kryzys formy Słoweńców

Peter Prevc chociaż częściowo uratował honor Słowenii - zajął czwarte miejsce, które nie może go jednak zbytnio cieszyć gdyż oznacza brak indywidualnego medalu w Falun. Co mają jednak powiedzieć jego koledzy - następny Słoweniec, Jernej Damjan, był dopiero dwudziesty piąty. Kryzys formy podopiecznych Gorana Janusa przyszedł w najgorszym momencie, akurat na najważniejszy moment sezonu czyli na mistrzostwa świata.

Nieudany powrót Simona Ammanna

Wypadek w Bischofshofen zniweczył plany Simona Ammanna. Szwajcar zdołał wprawdzie wrócić na skocznie akurat na mistrzostwa świata w Falun, jednak czwartkowy konkurs, dla niego pierwszy na dużym obiekcie po wspomnianym upadku, przyniósł mu dopiero dwudzieste trzecie miejsce. Szwajcarowi nie udał się zwłaszcza drugi skok, który zepchnął go do trzeciej dziesiątki.

Brak Kamila Stocha w pierwszej dziesiątce 

Kandydatów do medalu było wielu, ale wierzyliśmy, że wśród nich będzie Kamil Stoch. Polak nie skakał źle i wypadł lepiej niż na niesprzyjającej mu średniej skoczni, jednak nie była to dyspozycja, która dałaby mu miejsce w pierwszej dziesiątce. Niestety, skończyło się na dwunastej pozycji.

Źródło artykułu:
Co najbardziej zapamiętasz z konkursu na HS 134 w Falun?
Złoty medal Severina Freunda
Kolejny medal Rune Velty
Kryzys formy Słoweńców
Coś innego (napisz co w komentarzach)
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (5)
avatar
UNIA LESZNO kks
27.02.2015
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Raczej koniec kruczka  
avatar
UNIA UNIA LESZNO 2015
27.02.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
O słabszej formie Stocha chyba zadecydowała ta kontuzja jednak.  
avatar
selmak
27.02.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Największe "Bęc" to jednak (nie oglądając się na nikogo innego) kryzys formy Kamila Stocha  
avatar
woj Mirmiła
27.02.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Największe „Hop” przysługuje niewątpliwie Freundowi - był co prawda wymieniany wśród faworytów, ale ta miażdżąca przewaga... :) Mini „hop” przyznam naszym skoczkom jako DRUŻYNIE - łączne wyniki Czytaj całość
avatar
21 GUNS RSKŻ
27.02.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Gdyby Kamil lepiej się zaprezentował to występ naszej reprezentacji można by ocenić całkiem nieźle...jest jeszcze drużynówka i trzeba dać z siebie wszystko...