Stefan Hula: To była zawstydzająca próba

Poza pierwszym skokiem reprezentant Polski był zadowolony ze swoich czwartkowych prób na skoczni im. Adama Małysza. Hula piątkowe zmagania kolegów w konkursie drużynowym obejrzy jako kibic.

Stefan Hula był jednym z siedmiu Biało-Czerwonych, którzy pomyślnie przeszli czwartkowe kwalifikacje do sobotniego konkursu na skoczni narciarskiej im. Adama Małysza (HS 134). Pochodzący ze Szczyrku skoczek osiągnął w ocenianej próbie 121,5 metra co pozwoliło mu zająć dziesiąte miejsce w kwalifikacjach.
[ad=rectangle]

Początek skakania w czwartek na skoczni w Wiśle-Malince nie był jednak optymistyczny dla Huli. W premierowej swojej próbie skoczek nie przekroczył 100 metrów. - Wszystko ułożyło się bardzo fajnie z wyjątkiem pierwszego skoku. Osiągnąłem w nim zawstydzającą odległość, ale duży wpływ na taką a nie inną próbę miały trudne wówczas warunki panujące zwłaszcza na buli - przyznał główny zainteresowany.

Początek Letniego Grand Prix nie obył się bez kłopotów. W czwartek organizatorzy sporo musieli się namęczyć z wiatrem. Po przeciągającej się w nieskończoność pierwszej serii treningowej jury postanowiło przeprowadzić jeszcze jedną, co spotkało się z wieloma głosami krytycznymi. Inaczej na całą sytuacją zapatrywał się Stefan Hula. - To była słuszna decyzja. Warunki po drugim treningu poprawiły się zdecydowanie i można było swobodnie przeprowadzić kwalifikacje - pochwalił sędziów rozmówca.

Opiekunem Stefana Huli w kadrze B jest Maciej Maciusiak. Jak układa się współpraca? - Mam przyjemność już drugi sezon z rzędu być w tej kadrze. Coraz lepiej się poznajemy, więc współpracę oceniam bardzo dobrze - ocenił skoczek klubu KS Eve-nement Zakopane.

W czołowej 10. kwalifikacji znalazło się aż trzech podopiecznych Macieja Maciusiaka. Wyżej od Stefana Huli sklasyfikowani zostali Dawid Kubacki i Maciej Kot, odpowiednio na 5. i 3. pozycji. Czyżby kadra B uwierzyła bardziej w swoje umiejętności za sprawą ostatnich sukcesów Dawida Kubackiego? - W każdym z nas drzemie duży potencjał. Trzeba cały czas ciężko pracować i po prostu wierzyć w siebie - odparł Hula.

Źródło artykułu: