Maciej Kot: Trener wszystko widzi i docenia moje zaangażowanie

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Polski skoczek Maciej Kot przekonuje, że przejście z kadry A do kadry B oraz współpraca z psychologiem bardzo pomogły mu w minionych miesiącach poprawić formę. Na tydzień przed startem nowego sezonu Pucharu Świata jest pełen nadziei na dobre wyniki.

W tym artykule dowiesz się o:

- Ostatni obóz w Oberhofie przebiegł zgodnie z moim planem. Trener był zadowolony i ja też byłem. Udało się wejść na tory lodowe, skoki były dobre i długie. Każdy dobry skok daje spokój przed rozpoczęciem sezonu, a także buduje pewność siebie. Cieszą też słowa trenera, który widzi wszystko z boku i docenia moje zaangażowanie. Wszystko fajnie się układa - mówi Maciej Kot, cytowany przez oficjalny serwis Polskiego Związku Narciarskiego.  - Niby zostało jeszcze trochę czasu do rozpoczęcia sezonu, ale tak naprawdę on bardzo szybko ucieka, wiec każdy dzień trzeba szanować i bardzo dobrze go wykorzystać. Oczywiście chciałbym już skakać, ale wtedy włącza się czerwona lampka, bo wiem, że do startów trzeba podchodzić na spokojnie i z jak najlepszym przygotowaniem - nie ma wątpliwości Kot.  Przed rozpoczęciem obecnego sezonu Kot został oddelegowany z Kadry A trenera Łukasza Kruczka do Kadry B, prowadzonej przez Macieja Maciusiaka.  - Zmiana sztabu szkoleniowego wpływa na zmianę planu treningowego. Ćwiczenia wykonywane poza skocznią różnią się w zależności od sztabu szkoleniowego. Zadania stawiane na skoczni przez trenerów są nieco inne - nie ukrywa. - Zmianą jest też rozpoczęcie po raz drugi współpracy z psychologiem. Teraz pracuję nie grupowo, ale indywidualnie. I z inną osobą niż wcześniej. To mi pomaga, rozwijam się i myślę, że było to widać już tego lata - zapewnia.

Źródło artykułu: