Teoretycznie największe szanse na starty w zawodach powinni mieć skoczkowie z kadry A: Kamil Stoch, Piotr Żyła, Aleksander Zniszczoł, Jan Ziobro, Klemens Murańka. Stawkę uzupełniać powinni wybrani zawodnicy z kadry B, do której należą Krzysztof Biegun, Dawid Kubacki, Bartłomiej Kłusek, Stefan Hula, Maciej Kot, Andrzej Stękała i Jakub Wolny.
Maciej Maciusiak podkreśla, że między kadrami A i B zawiązana jest bliska współpraca i nie ma tu miejsca na niezdrową rywalizację.
- Rywalizacja jest, ale dobra, podnosząca poziom, a my mamy pozytywny kłopot, kogo powołać do składu. Mam nawet taki cel, żeby większość kadry B startowała w Pucharze Świata. Liczę, że na zawody będą jeździć zawodnicy w danym momencie najlepsi, niezależnie od tego, w której będą grupie - podkreśla trener Maciusiak w rozmowie z Katarzyną Nowak z serwisu SkokiPolska.pl.
Młody szkoleniowiec podkreśla, że wszystkich w swojej kadrze traktuje równo - niezależnie od tego, czy do kadry B przyszli z kadry A, czy szkolą się pod jego okiem od dłuższego czasu.
- Nie ma znaczenia, czy ktoś miał medal mistrzostw świata, czy też trafił do mnie z grupy juniorskiej. Zarówno Maciek, Stefan, Dawid czy Andrzej Stękała są traktowani jednakowo - zaznacza trener Maciusiak.
- Skupiamy się na danej chwili, na tym, by skakali jak najlepiej, "nie odbiegali" od techniki i pokazywali to, co wcześniej założyliśmy. Jeśli tak będzie, to wyniki również się pojawią - nie ma wątpliwości.
Sport zniszczony w Polsce przez komunistów. Teraz ma szansę się odrodzić