- Te zawody są takie, za przeproszeniem, o d... rozbić, bo nic nie wnoszą, nic z tego nie ma. Raz leje, raz wieje i nic tu nie ma sensu - stwierdził skoczek w rozmowie z serwisem Skijumping.pl i dodał, że przyjeżdżanie do Kuusamo jest jak burzenie tego, co wypracowało się latem. - Moim zdaniem powinni to usunąć z kalendarza - zaznaczył Ziobro.
W tym sezonie z dwóch zaplanowanych w Kuusamo konkursów nie udało się rozegrać żadnego. W czwartek i piątek wiatr był tak silny, że o skakaniu w ogóle nie było mowy. W sobotę podmuchy trochę zelżały, ale nadal ich siła często przekraczała dopuszczalne progi.
Mimo to sędziowie na siłę próbowali przeprowadzić przynajmniej jedną serię zawodów, co w przypadku skoków Andreasa Koflera i Marata Żaparowa mogło skończyć się poważnymi upadkami.
Głos Ziobry nie jest jedyny. Od kilku lat skoczkowie coraz głośniej mówią o tym, że rywalizacja na Rukatunturi (HS 142) na przełomie listopada i grudnia zabija prawdziwego ducha sportu. Włodarze światowej federacji są na razie głusi na te opinie. We wstępnym kalendarzu FIS-u na sezon 2016/2017 zawody w Finlandii znów zaplanowane zostały na początku zmagań o Kryształową Kulę.
[b]Zobacz także: Kamil Stoch: moja kariera nie zawsze była usłana różami
[/b]
Zabieraj kruczka i do roboty ale fizycznej , by nauczyć cię pokory