Debiut Gangnesa w zawodach najwyższej rangi miał miejsce już siedem lat temu. W kolejnych latach Norweg tylko okazjonalnie pokazywał się w Pucharze Świata. Mika Kojonkoski uparcie wierzył jednak w młodego skoczka i dawał mu szanse gdy tylko ten był zdrowy. Długo wydawało się, że Gangnes nie odwdzięczy się za zaufanie, ale w końcu przyszedł przełom i dziś Norweg jest w ścisłej czołówce światowej.
- Jeśli mam być szczery to tak, wierzyłem, że będzie tak mocny. To jeden z największych talentów, jakie widziałem w Norwegii. Jeszcze większym był chyba tylko Anders Jacobsen, ale nie zdziwię się, jak Kenneth przebije go swoimi osiągnięciami. Już dawno spodziewałem się, że będzie w czołówce, ale wtedy przyszła pierwsza kontuzja, a później były następne - powiedział Mika Kojonkoski.
Obecnie Gangnesa prowadzi Alexander Stoeckl.
Kamil Stoch: Wierzę, że wszystko się poukłada
{"id":"","title":""}