W popołudniowych kwalifikacjach Kamil Stoch skoczył tylko 134,5 metra i jako jeden z pięciu zawodników nie awansował do konkursu głównego na MŚ w lotach. Jest to o tyle sensacja, że jeszcze w środę dwukrotny złoty medalista olimpijski przekonywał, że treningi w Wiśle i Szczyrku dały mu bardzo wiele i wraca on do wysokiej dyspozycji.
Rozczarowany skokiem Stocha z kwalifikacji jest Łukasz Kruczek. Trener polskiej kadry był w smutnym nastroju, gdy rozmawiał z serwisem skijumping.pl.
- Kwalifikacja nie była niczym szczególnym, odpadało tylko pięciu zawodników. Aby awansować do konkursu nie trzeba było skoczyć nie wiadomo jakiego skoku. Niestety, Kamil skoczył jednak swój najgorszy skok tutaj - powiedział szkoleniowiec.
Na treningach lider kadry też nie prezentował się rewelacyjnie, ale zajmował miejsca w czołowej "30". - W żadnym z tych skoków nie widać było u niego radości. Już po pierwszym treningu pojawiła się frustracja i każda kolejna próba była słabsza - dodał.
- Wprawdzie warunki nie były najlepsze, ale to one zadecydowały o tak krótkiej odległości. Kamil poleciał znów za bardzo do przodu i przy wietrze z tyłu dało to taki efekt. Jaka była jego pierwsza reakcja? Cisza. Potem wyrzucił wszystko z siebie, ale to nie są emocje, których wszyscy chcemy - zakończył.
Zobacz także: Rodzice polskiego skoczka chcieli, żeby całkowicie porzucił sport
Kolejny beznadziejny komentarz Kruczka.
U Prevca i Freunda nie widze radości przed skokiem.
Ale jak się nie ma pojęcia o trenowaniu to Czytaj całość