Łukasz Kruczek: Decyzja o rezygnacji dojrzewała długo

Łukasz Kruczek tylko do końca sezonu będzie trenerem reprezentacji Polski w skokach narciarskich. - Nie jest to decyzja zarządu Polskiego Związku Narciarskiego, tylko moja - przyznał Kruczek.

W tym artykule dowiesz się o:

Polscy skoczkowie w tym sezonie spisują się znacznie poniżej oczekiwań. Największym sukcesem naszych reprezentantów jest trzecie miejsce w konkursie drużynowym w Zakopanem. Indywidualnie Polacy zawodzą. Najlepszy z nich, Kamil Stoch, zajmuje dopiero 20. miejsce w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata.

W związku z tak słabą dyspozycją Biało-Czerwonych pojawiło się wiele spekulacji dotyczących przyszłości Łukasza Kruczka. Jednak trener reprezentacji Polski już podczas Turnieju Czterech Skoczni przekazał władzom Polskiego Związku Narciarskiego informację o rezygnacji z prowadzenia kadry. - Moja decyzja o rezygnacji z prowadzenia reprezentacji Polski w kolejnych latach, po sezonie 2015-2016, zapadła nie wczoraj, ale ponad miesiąc temu, a dojrzewała dosyć długo - przyznał Kruczek.

- Nie jest to decyzja zarządu Polskiego Związku Narciarskiego, tylko moja. Zamiar rezygnacji z prowadzenia kadry narodowej w skokach narciarskich przedstawiłem podczas mistrzostw świata w lotach narciarskich w Kulm prezesowi PZN Apoloniuszowi Tajnerowi, który przekazał tę informację wiceprezesom PZN Andrzejowi Wąsowiczowi i Andrzejowi Kozakowi, tak by było odpowiednio dużo czasu na przygotowanie się do rozpoczęcia kolejnego okresu przygotowawczego - przekazał Kruczek.

Tak wczesne poinformowanie władz związku miało pomóc w poszukiwaniu następcy. - Reprezentacja Polski nie jest już kopciuszkiem na światowej arenie skoków narciarskich, posiada kilku zwycięzców zawodów PŚ, medalistów MŚ, zdobywców Pucharu Świata i w końcu podwójnego mistrza olimpijskiego, a przede wszystkim ogromny potencjał. Stąd decyzja by tego typu informacje podać kierownictwu PZN wcześniej. Chciałem, by zmiany następowały w sposób przemyślany, a nie pod wpływem emocji. Informacja medialna została przedstawiona w sposób nieprecyzyjny. Szkoda, że nikt przed publikacją nie szukał potwierdzenia u źródła. Nie ma co ukrywać, że podanie takiej wiadomości w połowie sezonu jest niezręczne dla wszystkich. - stwierdził Kruczek.

Trener kadry narodowej przyznał, że pomimo decyzji o rezygnacji, nadal będzie w stu procentach wypełniał swoje obowiązki. - Jest dopiero połowa sezonu i nie zamierzam ani o pół procenta zmniejszać natężenia pracy. Wyniki reprezentacji pozostają priorytetem dla mnie i całego sztabu oraz wszystkich zainteresowanych. Sezon kończy się zawodami pucharowymi w Planicy, więc pozostało do końca prawie 50 dni wytężonej pracy. O tym, czy ten sezon będzie najsłabszy, przekonamy się po ostatnich zawodach pucharowych. Cały czas pracujemy bez wytchnienia nad tym, by wyniki osiągane przez zawodników były jak najlepsze, dające zadowolenie zawodnikom i dumę kibicom - zakończył Kruczek.

Polski skoczek wspomina najgroźniejszy wypadek w karierze

Źródło artykułu: