Po raz kolejny w tym sezonie sympatycy polskich skoczków mieli powody do zadowolenia po eliminacjach. W walce o awans do głównego konkursu szósty raz najlepszy okazał się zawodnik znad Wisły. Tym razem triumf w eliminacjach mógł świętować Maciej Kot. Brązowemu medaliście mistrzostw świata z Val di Fiemme piątkowy sukces zagwarantował skok, przy dość silnym wietrze w plecy, na 131. metr.
Biało-Czerwoni stają się pomału specjalistami od wygrywania eliminacji. Problem w tym, że nie do końca potrafią potwierdzić swoją formę dzień po kwalifikacjach. W sobotę pochodzący z Limanowej skoczek stanie przed szansą obalenia tej tezy. We wtorek w Kuopio 6. i 7. miejsce zajęli Stefan Hula i Dawid Kubacki. Jeśli w pierwszym konkursie w Ałmatach Kot powtórzy swój zwycięski skok z piątku, będzie miał szansę nawiązać do sukcesu swoich reprezentacyjnych kolegów.
W sobotę oprócz Kota na dużym obiekcie kompleksu Gornyj Gigant zaprezentują się także: Kubacki, Andrzej Stękała, Piotr Żyła, Jakub Wolny i Jan Ziobro. Po piątkowych treningach i kwalifikacjach śmiało można przed wszystkimi Biało-Czerwonymi postawić za cel awans do czołowej trzydziestki. Co więcej, biorąc pod uwagę rywalizację w Kuopio, do walki z czołówką obok Kota powinien włączyć się także Kubacki. W piątek na kazachskim obiekcie nowotarżanin nie mógł się jednak odnaleźć. Jeśli główny zainteresowany rzeczywiście ma nawiązać do sukcesu z Puijo (HS 127), musi zdecydowanie poprawić moment odbicia.
O ten element nie musi martwić się Peter Prevc. Słoweniec, w rozmowach z rodzimymi mediami, podkreślał, że skocznie w Finlandii wybitnie mu nie pasowały. Gdy tylko lider Pucharu Świata "uwolnił się" od nich, znów skacze jak natchniony. W piątek, w pierwszym treningu zajął drugie miejsce, a w dwóch kolejnych seriach był najlepszy. W eliminacjach, a dla siebie w skoku treningowym, Prevc ustanowił nowy rekord skoczni, lądując aż na 141. metrze. Kibice powinni zatem przygotować się na pasjonujący spektakl pomiędzy Słoweńcem i Michaelem Hayboeckiem. Austriak wygrał trzy ostatnie konkursy i w Ałmatach, podczas treningów, pokazał, że w podróży nie stracił formy (1. i 10. miejsce).
Z pewnością od samych godzin porannych organizatorzy nerwowo będą spoglądać na... termometry. Pod koniec lutego pogoda w Kazachstanie przypomina już późną wiosnę. W piątek słupek rtęci oscylował wokół 20 stopni Celsjusza. Dodatkowo przez cały dzień nad skocznią operowało mocne słońce, co sprawiło, że tory zaczęły się topić. Podobna aura ma panować w sobotę. Czy rozbieg wytrzyma? O tym przekonamy się w sobotnie popołudnie. Konkurs nie powinien natomiast storpedować wiatr, którego uśredniona siła ma nie przekroczyć 2 m/s.
Plan sobotniej rywalizacji (lista startowa tutaj) w Ałmatach:
12:00 - seria próbna
13:00 - pierwsza seria konkursowa
Zobacz wideo: Skoczkowie o odejściu Kruczka: "Może to być kopniakiem do przodu"
{"id":"","title":""}
Źródło: TVP S.A.