Alexander Stoeckl: Praca w Norwegii to jak siedzenie w fotelu

AFP / Jure Makovec / Na zdjęciu: Alexander Stoeckl
AFP / Jure Makovec / Na zdjęciu: Alexander Stoeckl

Alexander Stoeckl pracuje z norweską kadrą skoczków od pięciu lat. Umowa Austriaka wygasa po igrzyskach w Pyeongchang. Trener nie chce przesądzać sprawy, co nastąpi po igrzyskach, ale dodaje, że nie "obiecał Norwegii wiecznej wierności".

W tym artykule dowiesz się o:

Miniony sezon był znakomity dla Stoeckla i jego podopiecznych. Norwegowie byli najlepsi w klasyfikacji Pucharu Narodów i mistrzostw świata w lotach, Kenneth Gangnes uplasował się na trzecim miejscu w Pucharze Świata oraz na drugim w mistrzostwach świata w lotach, a Johann Andre Forfang był trzeci w Pucharze Świata w lotach.

Austriacki trener przyznał, że jeszcze nie wie, jaka będzie jego przyszłość po igrzyskach. Marzeniem Stoeckla jest poprowadzenie kadry narodowej w swoim kraju, choć na razie skupia się na norweskich podopiecznych.

- Myślę etapami. Następny etap kończy się po igrzyskach olimpijskich - powiedział "Nettavisen".

ZOBACZ WIDEO Rio de Janeiro - miasto, w którym łatwo się zakochać (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

- Każdy tęskni za ojczyzną na swój sposób. Nie ma wielkich różnic między Austrią i Norwegią, ale w tym pierwszym kraju mam rodzinę i większość przyjaciół - dodał trener, któremu niedawno urodziła się córka Isabell.

Alexander Stoeckl opowiedział, jak wygląda życie w Norwegii. - Ludzie są zadowoleni, wszystko się układa. Nie ma takiego ryzyka zwolnienia z pracy jak w innych krajach. W mojej Austrii jeśli pracownik zrobi coś głupiego, jest lekką ręką zwalniany. W Norwegii żeby zostać zwolnionym, trzeba chyba kogoś prawie zabić lub zrobić coś kompletnie zabronionego - uważa 42-letni trener.

- Z drugiej strony bezpieczeństwo ogranicza motywację. Jeśli siedzisz wygodnie w fotelu, jesteś zrelaksowany. Jeśli wisisz na linie sto metrów nad ziemią, jest zupełnie inaczej. Nie możesz po prostu usiąść i powiedzieć, że wszystko jest w porządku. Praca w Norwegii jest jak siedzenie w fotelu, podczas gdy w innych krajach wisi się na cienkiej linie wysoko nad ziemią - zakończył filozoficznie Austriak.

Komentarze (0)