Rafał Kot optymistą. "Możemy osiągać dużo większe sukcesy"

East News / Na zdjęciu: Rafał Kot
East News / Na zdjęciu: Rafał Kot

Rafał Kot nie spodziewał się zwycięstwa syna w letnim Grand Prix w Courchevel, ale był pewny jego świetnej formy. Zdaniem wiceprezesa Tatrzańskiego Związku Narciarskiego, odrodził się duch kadry, a Horngacher może być zapowiedzią zimowych sukcesów.

- Maciek, jak i kadra są zadowoleni od samego początku współpracy z nowym trenerem. Niektóre rzeczy zostały zmienione o 180 stopni. Maćkowi wszystko bardzo pasowało. Okazało się, że niektóre rzeczy, za jakie go krytykowano - robi dobrze. Trzeba było je tylko odpowiednio ukierunkować - tłumaczy Kot, wiceprezes Tatrzańskiego Związku Narciarskiego.

Ojciec zwycięzcy z Courchevel podkreśla, że skoczkowie przed sezonem przygotowawczym, praktycznie nie mieli przerwy. To przyniosło efekt. Maciej Kot na treningach skakał świetnie, dobrze wypadał też w wewnętrznych sprawdzianach - cały czas był w czołówce. To sprawiło, że na zawody we Francji jechał pełen optymizmu. - Czy byłem pewny, że wygra? Na pewno nie. Spodziewaliśmy się, że może wywalczyć miejsce w pierwszej dziesiątce. Już jednak po skokach treningowych okazało się, że może postarać się o podium. To niespodzianka - fajna sprawa - zaznacza były fizjoterapeuta kadry i dodaje, że triumf na pewno doda synowi wiary we własne umiejętności.

Wiceprezes TZN zaznacza ponadto, że świetnie skakał też Kamil Stoch. Jego forma jest coraz lepsza. - Poza tym, wszystkim kadrowiczom skoki na nowo zaczęły sprawiać przyjemność. Sezon z letnim Grand Prix zaczęli pozytywnie. Warto jednak też dodać, że nie startowali niektórzy zawodnicy z czołówki. Musimy wziąć pod uwagę, że co najmniej pięciu skoczków, których nie był w Courchevel, będzie się liczyć w wielkich zawodach zimą. W Wiśle ma być już więcej zawodników z czołówki. Zobaczymy, jak na ich tle wypadną Polacy. Powinno być nieźle, choć będzie trudno uzyskać taki wynik, jak we Francji.

ZOBACZ WIDEO Piękny gest organizatorów TdP. Rower dla papieża Franciszka (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Nie do końca jest prawdą, że forma z lata nie jest odzwierciedleniem tego, co zawodnicy mogą prezentować zimą. - Na pewno ma znaczenie, w jakiej jesteśmy teraz dyspozycji, także to, ile brakuje nam, żeby być w lepszej formie i odnosić sukcesy zimą - powiedział w rozmowie z WP SportoweFakty Stoch. Rafał Kot w stu procentach zgadza się z tą opinią. - W lecie skoczkowie przygotowują się do największych zimowych imprez, pucharu, mistrzostw, Turnieju Czterech Skoczni. Nie można nie startować w letnich zawodach. Kiedy odpuszcza się konkursy, nie widzi się nowinek technicznych, zmian, jakie w tym czasie zostają wprowadzone - dyskwalifikacje w Courchevel dają do myślenia. Technika u skoczków też ewoluuje. Trzeba być w kontakcie z innymi zawodnikami, mierzyć się z nimi, sprawdzać, gdzie jest się w danej chwili, czy jest coś jeszcze do poprawienia. Nieobecność na konkursach letnich źle wpływa na zimę.

Ojciec Macieja Kota dodaje, że trzeba odpuścić parę konkursów. Nie ma bowiem sensu startować przez całe letnie Grand Prix, jednak nie można zupełnie rezygnować z możliwości rywalizowania ze światową czołówką.

Wiceprezes TZN wydaje się być pewny, że nowy trener głównej kadry skoczków będzie podejmować dobre decyzje. Kot dobrze zna Stefana Horngachera. Kiedy Austriak pracował w Polsce razem z Heinzem Kuttinem, nasz ekspert był fizjoterapeutą kadry. Do dziś pamięta charyzmę Austriaka.

- Potem odszedł, trenował z Niemcami, doprowadzał do formy Schmitta po nieudanych skokach, opiekował się kadrą B, juniorami, był asystentem Schustera. Teraz jest to trener o bardzo bogatym warsztacie. Ponadto, ma świetny kontakt z kadrą - wszystkich traktuje równo, każdemu poświęca czas. Scementował zawodników, znowu stanowią jedną drużynę. Jeden za drugim skoczyłby w ogień. Pod względem warsztatu trenerskiego, to była najlepsza kandydatura ze wszystkim dostępnych trenerów.

Dużym plusem Austriaka jest głód sukcesu. Z Niemcami osiągnął wiele, ale zawsze jako cichy bohater. Teraz stoi na piedestale i zrobi wszystko, aby przywrócić polskie skoki na właściwe tory. - Myślę, że możemy osiągać dużo większe sukcesy. Kamil Stoch, lider kadry, też jest zadowolony z trenera. To ma niebagatelną wartość. Mamy sztandarowego skoczka i współpraca ze szkoleniowcem układa mu się bardzo dobrze. O Horngacherze mogę mówić w samych superlatywach. Jest dobrze, a może być nawet bardzo dobrze.

Źródło artykułu: