Maciej Kot: Wciąż jest nad czym pracować
Zgodnie z zapowiedziami w sobotnim konkursie o letnie mistrzostwo Polski Maciej Kot zdecydowanie wygrał rywalizację i drugiego Kamila Stocha wyprzedził o 14,4 punktu. Po zakończeniu zmagań nowy mistrz kraju miał jednak zastrzeżenia do swojej formy.
25-latek z Limanowej wygrywając sobotnie zmagania na skoczni narciarskiej im. Adama Małysza (HS 134) klamrą spiął tegoroczny sezon letni. Polak wygrał 5 z 6 konkursów Letniego Grand Prix i zasłużenie triumfował w klasyfikacji generalnej tego cyklu, a tydzień później zdetronizował Dawida Kubackiego (nie wystartował z powodów przeziębienia) na tronie letniego mistrza Polski.
- Atmosfera była gorąca, bardzo wysoki poziom zawodów, bardzo dalekie skoki. Maciek jest póki co bezkonkurencyjny, skacze tego lata naprawdę super. Jeśli chodzi o mnie, cieszę się, bo udało mi się zrealizować to, co sobie założyłem. Konsekwentnie realizuję więc swoje cele zadaniowe. Uważam, że zima może być interesująca - optymistycznie zakończył mistrz świata z Val di Fiemme.
W niedzielę skoczkowie będą rywalizować drużynowo o mistrzostwo Polski. Na skoczni zabraknie jednak Kamila Stocha, który nie wystartuje ze swoim klubem Eve-nement. Po mistrzostwach kraju skoczkowie z wszystkich polskich kadr udają się na zgrupowanie do włoskiego Predazzo, gdzie rozpocznie się już bezpośredni etap przygotowań do zimy.
Kibicuj polskim skoczkom w Pilocie WP (link sponsorowany)