Dobre wyniki Norwegów sprawiły, że we wrześniu głośno zrobiło się o planie przedłużenia kontraktu ze Stoecklem aż do 2022 roku, co dałoby mu spokój i pewność zatrudnienia na długi czas. Od tamtej pory minęło kilka tygodni, ale austriacki trener nadal nie przedłużył dotychczasowego kontraktu. Nie znaczy to jednak, że Norweski Związek Narciarski radykalnie zmienił plany.
- Zaczęliśmy rozmowy, ale niczego nie podpisałem. Myślę, że na razie jest jeszcze na to za wcześnie. Obecna umowa jest ważna jeszcze przez dwa lata. Sądzę, że dopiero najbliższej wiosny podejmiemy decyzję odnośnie dalszej przyszłości - powiedział Stoeckl.
Szkoleniowiec Norwegów zaznaczył, że nie podpisze kontraktu zbyt długiego, gdyż chce mieć pewność, że lojalnie wypełni swoją umowę i nie zerwie jej z powodów osobistych. Stoeckl myśli nie tylko o pracy, ale i o rodzinie. W marcu bieżącego roku urodziła mu się córka, a on sam deklaruje, że za kilka lat, gdy dziecko pójdzie do szkoły, będzie chciał być stale przy niej już w swojej ojczyźnie.
ZOBACZ WIDEO Krychowiak o swoim stylu. "Czy poprawiam fryzurę w przerwie? Nie mogę odpowiedzieć"