PŚ: Maciej Kot dwa razy w dziesiątce. "Taki początek sezonu brałbym w ciemno"

East News / Na zdjęciu: Rafał Kot
East News / Na zdjęciu: Rafał Kot

W piątek Maciej Kot był 5. na inauguracji PŚ w skokach. Dzień później zajął 8. lokatę, mimo że na półmetku sklasyfikowano Polaka na 3. pozycji. Rafał Kot rezultaty syna i pozostałych kadrowiczów w Finlandii rozpatruje w kategoriach sukcesu.

- Taki początek sezonu brałbym w ciemno - stwierdził dla WP SportoweFakty były fizjoterapeuta polskich skoczków, dodając: - Jeszcze przed zmaganiami w Kuusamo powtarzałem, że na Rukatunturi Biało-Czerwoni zaprezentują się lepiej niż w poprzednich dwóch latach na tym obiekcie. Nie myliłem się. Cała drużyna stanęła na wysokości zadania. W obu konkursach wystąpiło siedmiu naszych reprezentantów. Coraz lepiej skacze Piotr Żyła, w wysokiej formie jest Dawid Kubacki. Co do Kamila (26. miejsce w piątek i 22. lokata w sobotę - przyp. red.), to przytoczę jego słowa, że jest to kwestia dwóch, trzech konkursów kiedy dołączy do światowej czołówki.

Kibice nad Wisłą mogą odczuwać jednak po sobotnim konkursie niedosyt. Po świetnym pierwszym skoku (140,5 metra) 3. miejsce na półmetku zmagań zajmował Maciej Kot z dość znaczącą przewagą nad czwartym Manuelem Fettnerem.

Ostatecznie to Austriak zajął najniższy stopień podium, a 25-latek z Limanowej musiał zadowolić się 8. lokatą. Kilka godzin po konkursie o przyczynach słabszej finałowej próby triumfatora Letniego Grand Prix 2016 możemy powiedzieć więcej.

- Skok został już przeanalizowany przez Maćka i trenera Horngachera. Wielkich błędów w nim nie było. Po prostu w drugiej fazie lotów były niekorzystne warunki i mówiąc żargonem skoczków został wessany. Nie usprawiedliwiam jednak syna warunkami, ponieważ rezerwa w jego drugiej próbie była. Po prostu przy wybiciu nie było takiej energii jak wcześniej. Mimo wszystko, gdyby nie słabsze warunki, to skok byłby na tyle długi, że Maciek pozostałby na trzecim miejscu - przyznał Rafał Kot.

ZOBACZ WIDEO Tajner: Zbliża się moment, w którym Stoch będzie groźny (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Być może odpowiadający za zapalenie zielonego świata Borek Sedlak mógł poczekać chwilę dłużej, aż zacznie wiać nieco mocniej pod narty. Tak się jednak nie stało.

- Pamiętajmy, że nazwisko Maćka wśród skoczków ze ścisłej czołówki nie jest jeszcze na tyle mocne, by sędziowie ewentualnie poczekali na korzystniejsze warunki dla niego - zwrócił uwagę wiceprezes Tatrzańskiego Związku Narciarskiego.

Po dwóch konkursach w Kuusamo Maciej Kot zajmuje wysokie 7. miejsce w klasyfikacji generalnej PŚ w skokach narciarskich. Okazja do poprawienia tej lokaty już w niedzielę 4 grudnia, gdy w Klingenthal odbędzie się trzeci w tym sezonie konkurs indywidualny. Dzień wcześniej skoczkowie będą walczyć w zmaganiach drużynowych na Vogtlandarenie (HS140).

Komentarze (9)
avatar
Chrisrks
2.12.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Potrzeba odrobinę szczęścia,bo forma jest.Przy tej dyspozycji Maćka,dwa równe skoki powinny dać 'trójkę". 
avatar
Nie chcę islamskich imigrantów w Polsce
27.11.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Czekamy zatem na lepsze konkursy i zwyżkę formy. 
avatar
Jacek Kacprzak
27.11.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
jeden kot wiosny nie czyni 
avatar
Marcin Supruniuk
27.11.2016
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Kamil ma problem z psychiką,za duży bagaż pozytywnych doświadczeń.Myśle że teraz Maciek da kibicą to co dał Kamil i Adam 
avatar
Mariusz Kwiatek
27.11.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
rozłóżcie im igielit lub pomalujcie śnieg na zielono.