Słoweński skoczek wybudzony ze śpiączki. Ernest Prislic najgorsze ma za sobą

AFP / OLIVIER MORIN / Na zdjęciu: skoki
AFP / OLIVIER MORIN / Na zdjęciu: skoki

Wszystko wskazuje na to, że najgorsze chwile są już za Ernestem Prisliciem. Słoweński skoczek, który w Planicy został potrącony przez samochód, po dwóch tygodniach odzyskał przytomność.

W tym artykule dowiesz się o:

Do wypadku doszło na początku grudnia. Ernest Prislić zmierzał na trening razem z kolegami z kadry B, gdy na chodnik wpadło auto, którego kierowca stracił panowanie nad swym wozem. Sytuacja była bardzo poważna - młody skoczek doznał ciężkich obrażeń i konieczny był transport helikopterem do szpitala. Tam lekarze zdecydowali, że najlepiej będzie wprowadzić go w stan śpiączki farmakologicznej.

Prislic został z niej wybudzony w ostatni weekend. Skoczek jest już świadomy tego co się stało - najbardziej przejął się tym, że stracił szansę startów w Pucharze Świata, które były dla niego coraz bardziej realne. Na razie czeka go rehabilitacja, gdyż podczas wypadku doznał wielu złamań, a także krwotoku mózgowego.

Latem Słoweniec był w życiowej formie i wchodził do finałowych serii konkursów Grand Prix. Ubiegłej zimy głośno zrobiło się o nim gdy w Planicy skoczył aż 246 metrów występując w roli przedskoczka przed zawodami Pucharu Świata.

ZOBACZ WIDEO Dawid Kubacki: Nie będę zrzucał tego na warunki

Komentarze (0)