Centralny Ośrodek Sportu odpiera zarzuty. "Formalności były po stronie TZN"
Mistrzostwa Polski w skokach narciarskich na Wielkiej Krokwi nie były imprezą masową i mogło je obejrzeć nie więcej niż 999 osób. Zdaniem dyrektora zakopiańskiego Centralnego Ośrodku Sportu niedopatrzenia są winą Tatrzańskiego Związku Narciarskiego.
Skontaktowaliśmy się z zakopiańskim COS-em w celu potwierdzenia tych informacji. Dyrektor Sebastian Danikiewicz przedstawił nam całkowicie odmienną wersję - jego zdaniem wina leży po stronie TZN. - Centralny Ośrodek Sportu udostępnił skocznię na mistrzostwa Polski w skokach narciarskich. Organizatorem zawodów był jednak Tatrzański Związek Narciarski. To właśnie po jego stronie było załatwienie wszelkich formalności, co zresztą wynika z wiążącej nas umowy. Jeśli chodzi o kwestie związane z organizacją imprezy masowej, to od Tatrzańskiego Związku Narciarskiego otrzymałem pismo, z którego wynika, że te zawody imprezą masową nie będą. W związku z tym nie mogliśmy wpuszczać większej liczby widzów, niż określa to ustawa. Na skocznię weszło więc poniżej tysiąca osób - powiedział Sebastian Danikiewicz.
Dyrektor COS zwraca uwagę również na fakt, że jego zdaniem Tatrzański Związek Narciarski zbyt późno podjął odpowiednie kroki. Wspomniane pismo wysłano kilka dni przed świętami. - Imprezę masową zgłasza się na miesiąc przed wydarzeniem. Ja dostałem pismo z TZN w dniu 22 grudnia. Ciężko więc tu mówić o zgłoszeniu czegokolwiek - stwierdził Sebastian Danikiewicz.
Pełne transmisje z Turnieju Czterech Skoczni (kwalifikacje i konkursy) tylko w Eurosporcie 1. Najbliższa relacja (kwalifikacje w Oberstdorfie) w czwartek o godzinie 16:30.
ZOBACZ WIDEO: Ojciec Macieja Kota: decyzja Łukasza Kruczka zabolała synaKibicuj polskim skoczkom w Pilocie WP (link sponsorowany)