Turniej Czterech Skoczni początkiem małyszomanii

W czwartek w Oberstdorfie rozpocznie się 65. Turniej Czterech Skoczni. 16 lat temu świat skoków był w szoku po tym, jak Adam Małysz triumfował w wielkim stylu. Wiktoria "Orła z Wisły" była początkiem tzw. małyszomanii.

W tym artykule dowiesz się o:

Pierwszy raz o Adamie Małyszu w środowisku skoków narciarskich zrobiło się głośniej w 1996 roku, a to za sprawą triumfu Polaka w zawodach Pucharu Świata na starej Holmenkollen w Oslo.

Na seryjny wystrzał formy podopiecznego Apoloniusza Tajnera trzeba było jednak poczekać aż do sezonu 2000/2001. To była pamiętna edycja Pucharu Świata, bowiem przed 49. Turniejem Czterech Skoczni rozegrano zaledwie trzy konkursy w fińskim Kuopio. Zmagania w austriackim Ramsau, czeskim Libercu i szwajcarskim Engelbergu odwołano z powodu złych warunków atmosferycznych. Tym samym między zmaganiami w Kuopio, a w Oberstdorfie, otwierającymi 49. edycję TCS, skoczkowie mieli aż trzy tygodnie czasu na poprawę formy.

Ten okres znakomicie przepracował Małysz. Zawodnik, który w inauguracyjnym konkursie sezonu 2000/2001 nie przebrnął eliminacji a w dwóch kolejnych zajął 26. i 11. miejsce, przerodził się w skoczka, który siał postrach u najlepszych.

49. Turniej Czterech Skoczni Małysz rozpoczął od wiktorii w kwalifikacjach w Oberstdorfie. W samym konkursie zajął jednak czwarte miejsce, przegrywając z trzecim Masahiko Haradą, drugim Noriakim Kasai i triumfatorem Martinem Schmittem. W Garmisch-Partenkirchen Polak ponownie zdystansował rywali w kwalifikacjach, ale samych zawodów znów nie wygrał, tym razem będąc trzecim za Dimitrijem Wassiljewem i Kasaim. Na półmetku Turnieju prowadził właśnie Japończyk przed reprezentantem Polski.

ZOBACZ WIDEO: Maciej Kot i Kamil Stoch odskoczą czołówce PŚ? Rafał Kot zabrał głos

W części austriackiej Małysz Kasaiemu i pozostałym skoczkom nie pozostawił jednak cienia wątpliwości, kto był w tych zawodach najlepszy. Zarówno w Innsbrucku jak i Bischofshofen późniejszy czterokrotny mistrz świata wygrał kwalifikacje i główne konkursy. To nie były jednak zwykłe wiktorie. W Innsbrucku i Bischofshofen drugi w tych zawodach Janne Ahonen stracił do naszego skoczka odpowiednio 44,9 i 31,9 punktu! Prawdziwy nokaut, który trudno będzie powtórzyć jeszcze w historii niemiecko-austriackich zawodów.

W klasyfikacji generalnej 49. edycji Turnieju Małysz drugiego Ahonena wyprzedził aż o 104,4 punktu. To największa przewaga w całej historii zawodów.

Sukcesy "Orła z Wisły" w Niemczech i Austrii wywołały euforię w Polsce. Telewizja Polska, transmitująca zawody, biła w tamtym okresie rekordy oglądalności. W dniu zawodów pustoszały ulice, a Polacy oglądali jak skromny skoczek z wąsem pokonuje rywali o kilkadziesiąt punktów. Niewielu wówczas jednak przypuszczało, że rodzące się zjawisko małyszomanii będzie trwać ponad 10 lat.

Przez taki okres czasu Małysz przyciągał przed telewizory tłumy. Co prawda już nigdy nie wygrał drugi raz Turnieju Czterech Skoczni, ale swoim kibicom dostarczył wielu chwil wzruszeń na innych ważnych zawodach (mistrzostwach świata, igrzyskach olimpijskich, czy pojedynczych konkursach Pucharu Świata).

16 lat po wielkim sukcesie Polaka znów mamy prawo wierzyć, że Turniej Czterech Skoczni będzie dla nas bardzo udany. Jednym z głównych faworytów 65. edycji jest Kamil Stoch. Ewentualna wiktoria skoczka z Zębu pozwoliłaby mu dołączyć do czwórki skoczków wszech czasów, którzy zdobyli w skokach Wielkiego Szlema.

Relacja na żywo oraz szerokie podsumowanie wszystkich zawodów 65. Turnieju Czterech Skoczni na WP SportoweFakty.

Pełne transmisje z Turnieju Czterech Skoczni (kwalifikacje i konkursy) tylko w Eurosporcie 1. Najbliższa relacja (kwalifikacje w Oberstdorfie) w czwartek o godzinie 16:30.

Komentarze (0)