Komedia w Innsbrucku. Stefan Huber zdyskwalifikowany, bo nie chciał ryzykować

PAP/EPA / DANIEL KARMANN
PAP/EPA / DANIEL KARMANN

Trener Florian Liegl podczas konkursu Turnieju Czterech Skoczni w Innsbrucku nie pozwolił swojemu podopiecznemu Stefanowi Huberowi na start ze względu na trudne warunki atmosferyczne. Młody Austriak został zdyskwalifikowany.

Huber wycofał się z rozbiegu, choć asystent dyrektora Pucharu Świata Borek Sedlak zapalił zielone światło i zezwolił mu na start. Liegl chorągiewką jednak nie machnął. Szkoleniowcy w gnieździe trenerskim mają podgląd na wiatr i Austriak uznał, że gra nie jest warta świeczki. Warunki były zbyt niebezpieczne.

22-letni skoczek został zdyskwalifikowany na podstawie przepisu ICR 441.5.5 - "przekroczenia limitu czasu".

Wycofanie Hubera było kolejnym odcinkiem komedii, jaka rozegrała się na Bergisel. Pierwszą serię ze względu na wiatr wielokrotnie przerywano, a różnice w bonifikatach za wiatr sięgały trzydziestu punktów. Zawodnicy mieli też problemy z lądowaniem na dziurawym zeskoku. W środę upadali Florian Altenburger oraz Kamil Stoch.

Niektórzy skoczkowie mieli też problemy pozasportowe. Choroba uniemożliwiła udział w konkursie Severinowi Freundowi i Michaelowi Hayboeckowi, a z grypą żołądkową zmagali się między innymi Andreas Kofler oraz Stefan Kraft.

Organizatorzy postanowili jednak zawody przeprowadzić.

[color=black]ZOBACZ WIDEO Trudne warunki na trasie. Dakar utknął w błocie (źródło: TVP SA)

{"id":"","title":""}

[/color]

Komentarze (6)
avatar
Osiedle Czaszki
5.01.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Austriacki kabaret jak nazwał to Amman :) 
avatar
Zbigniew Jarosiewicz
5.01.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Generalnie to kompromitacja. W takim turnieju, jak TCS warunki powinny być w miarę jednakowe dla wszystkich i być rozegrane dwie serie. To tak jak by w meczach piłki nożnej czy ręcznej po pierw Czytaj całość
avatar
polowac
4.01.2017
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
Trener wykazał się niespotykaną odpowiedzialnością za swojego zwodnika. 
avatar
Y3322
4.01.2017
Zgłoś do moderacji
6
0
Odpowiedz
Sitwa potrzebuje kasy - zdrowie i bezpieczeństwo się nie liczą. Za którymś razem wszyscy powinni się na tych pajaców wypiąć. 
avatar
j.kul
4.01.2017
Zgłoś do moderacji
7
0
Odpowiedz
miał gosc racje ,nie byl wysoko skwalifikowany i nic nie stracil a tak móglby stracic zdrowie lub karjere