W kwalifikacjach do konkursu Simon Ammann skoczył aż 127 metrów, co dawało szwajcarskim kibicom nadzieję, że doświadczony i utytułowany skoczek dobrze zaprezentuje się w głównych zawodach. W czwartek w Innsbrucku panują jednak fatalne warunki - silny i zmienny wiatr decyduje o wynikach rywalizacji.
Na bardzo złe warunki trafił właśnie Ammann. Szwajcar osiągnął zaledwie 106 metrów i przegrał rywalizację z Romanem Koudelką. Po swoim skoku 35-latek nie ukrywał swojej frustracji.
- Przed moim skokiem urządzenie do pokazywania światła dla zawodników trzęsło się niesamowicie. Wszystko od wiatru. Chyba jeszcze nie skakałem w takich warunkach. Zawsze dobrze mi się tutaj wiodło, ale to, co dziś się dzieje, to jakiś żart - ocenił Ammann.
- Wielka szkoda, ponieważ wszyscy zawodnicy szykowali się naprawdę na dalekie skoki - dodał czterokrotny mistrz olimpijski sugerując, że zawody nie powinny się odbyć.
ZOBACZ WIDEO Rafał Kot: starsi skoczkowie zazdrościli Adamowi Małyszowi
Organizatorzy powinni sami spróbować skoczyć w tych warumkach.