Przez cztery lata w Wiśle rozegrano cztery z pięciu zaplanowanych konkursów - jeden został odwołany z powodu niekorzystnych warunków atmosferycznych. Jak dotąd każdy z nich zakończył się triumfem innego zawodnika. Co więcej, dodatkową ciekawostką jest fakt, że pochodzą oni z różnych krajów.
Historyczne pierwsze zawody zakończyły się triumfem niestartującego już Norwega Andersa Bardala. W kolejnych latach z wygranych w Wiśle cieszyli się Andreas Wellinger, Stefan Kraft i Roman Koudelka.
Czy któryś z nich będzie pierwszym skoczkiem, który triumfuje na obiekcie im. Adama Małysza po raz drugi? Za wyjątkiem Bardala teoretyczne szanse ma cała pozostała trójka, ale w praktyce najbardziej realny jest powtórny sukces Krafta, który jest w tym sezonie w ścisłej czołówce Pucharu Świata.
W tym roku w Wiśle po raz pierwszy w historii odbędą się aż dwa konkursy Pucharu Świata. Polscy fani mają nadzieję, że przed własną publicznością dwukrotnie triumfuje Kamil Stoch i że to właśnie on będzie tym, który będzie mógł pochwalić się pierwszym dubletem na obiekcie w Beskidach.
ZOBACZ WIDEO: Ojciec Macieja Kota: decyzja Łukasza Kruczka zabolała syna